Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Rząsa: Zrobiliśmy miłą niespodziankę

Autor Artur Rutkowski 5 Grudnia 2013 godz. 9:07
W rundzie jesiennej Adrian Rząsa był głównie rezerwowym Bałtyku Koszalin. Porozmawialiśmy ze skrzydłowym koszalińskiego zespołu o minionej rundzie, przyszłości, a także walce o wyjściową jedenastkę.
Czy przed sezonem spodziewaliście się, że zajmiecie drugie miejsce po rundzie jesiennej? 
- Na pewno nikt się nie spodziewał, że możemy zająć drugie miejsce. Patrząc dwa lata wstecz (red. spadek do IV ligi) na pewno zrobiliśmy miłą niespodziankę kibicom, jak i sobie 
 
Jaki Pana zdaniem był Wasz najlepszy mecz, a jaki najgorszy? 
- Moim zdaniem najlepszy mecz w naszym wykonaniu był to ostatni mecz w rundzie, czyli z Lechią II Gdańsk, który wygraliśmy wysoko, bo aż 4:0, a mogło być wyżej. Jako najgorszy uznać można mecz z Kotwica Kołobrzeg, przegraliśmy wtedy 3:1 
 
Po tak udanej rundzie marzycie o awansie do drugiej ligi ? 
- Jako zawodnicy na pewno marzymy o tym, ale tak naprawdę naszym głównym celem jaki nam postawiono to utrzymanie się w lidze. Jeśli uda się coś więcej ugrać, będziemy milo zaskoczeni. Nie dostaliśmy sygnału od trenerów oraz zarządu klubu, że cel został zmieniony 
 
Tak dobrą rundę zawdzięczacie głownie początkowi sezonu, potem przyszło sześć meczów bez zwycięstwa, czy nie szkoda Wam, że zaprzepaściliście szanse na tytuł mistrza jesienni? 
- Jak na beniaminka ligi to dużo zrobiliśmy, oczywiście możemy żałować niepotrzebnych remisów, ponieważ potraciliśmy głupio punkty w meczach, gdzie wszystko się nam układało. Niestety taka jest piłka.
 
W rundzie jesiennej grał Pan mniej, niż w poprzednim sezonie. Czy zamierza Pan na wiosnę włączyć się do walki o pierwszy skład? 
- To prawda, przed awansem dostawałem więcej minut. W tej rundzie nie pograłem za wiele. Wiadomo chciałoby się więcej, ale to nie zależy ode mnie tylko od sztabu trenerskiego. Ja nie mam sobie nic do zarzucenia, na każdym treningu daje z siebie wszystko i dobrą grą staram się udowodniać ze zasługuje na miejsce w wyjściowej jedenastce. Na pewno będę się starał oto żeby na wiosnę kibice oglądali mnie częściej. Szczególnie ze zostało mi pól roku kontraktu. 
 
 
Czego po Was mogą spodziewać się kibice w rundzie rewanżowej? 
- Będziemy się starać, aby utrzymać poziom jaki prezentowaliśmy albo i lepszy. Jeżeli  się uda to kibice nie będę się nudzić na trybunach i z chęcią będą przychodzić na Andersa.
Poprzedni artykuł
Następny artykuł