Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Generał Urlep

Autor Damian Zydel/Fot.www.plk.pl 3 Grudnia 2013 godz. 17:00
Swoim zachowaniem podczas meczów wyzwala w graczach pozytywną sportową złość – piszę o Andreju Urlepie nasz redakcyjny kolega, Damian Zydel.

Kiedy dowiedziałem się, że Andrej Urlep obejmie stanowisko trenera AZS miałem... mieszane uczucia. Z jednej strony wielka radość. Tak! Do Koszalina przyjedzie największy trener w dziejach polskiej koszykówki. Trener, o którym powstało za życia wiele legend. Trener, którego zawsze chciałem poznać. Z drugiej strony natomiast... czułem strach. Znajomy pokazał mi bowiem filmik, na którym Urlep zrównał z ziemią swojego asystenta po tym, jak ten zwrócił mu uwagę. Tak czy inaczej, byłem podekscytowany.

 

Nadszedł dzień, w którym jako kierownik drużyny odwiedziłem trenera, aby pokazać mu Koszalin, halę, mieszkanie. Andriej myślami jednak był cały czas gdzie indziej. Mówiłem coś do niego, a on odpowiadał, jednak czułem, że ciągle jest nieobecny. Potem jednak zrozumiałem dlaczego. Chciał jak najszybciej dostać odtwarzacz DVD, aby obejrzeć grę swojej nowej drużyny i zepołu, z którym przyjdzie mu zmierzyć się w kolejnym meczu. Analizował różne nagrania do rana. Tak było za każdym razem. W analizach przeszkadzał mu często telefon. Dzwonili ludzie z różnych stron świata, nawet tacy, których zna się z pierwszych stron sportowych gazet.


Jego pasją była/jest praca, której poświęcał się godzinami. Piłkarze ręczni Gwardii często rozpoczynali swoje treningi z małym opóźnieniem, ponieważ dla Urlepa 120 minut treningu wieczornego to stanowczo za mało. Zawodnicy na jego zajęciach wylewali siódme poty. Każdy bowiem wiedział, że dany trening może być jego ostatnim. Drużyna dostała jasny przekaz. Kto tego nie rozumiał, bądź nie chciał zrozumieć, miał drogę wolną. W przerwach pomiędzy pracą odprężał się grając w tenisa. Tenis był jego pasją. Często na halę przyjeżdżał z rakietą na plecach. – Muszę czasami się odprężyć – wyjaśniał.


Kiedy podczas powrotu z Tarnobrzega oznajmiłem mu, że chcę odejść z AZS z przyczyn prywatnych on powiedział zdanie, które zapamiętam na zawsze. – Nie wyobrażam sobie życia bez koszykówki. Ty jesteś młody, wszystko przed Tobą, wykorzystaj to - ... zamurowało mnie. Tutaj jednak pojawia się coś, co zawsze mi w nim imponowało. Urlep nie jest dla zawodników i współpracowników tylko trenerem. To także psycholog, który stara się docierać do każdego z osobna. Facet, który wie, że samą rozmową można podnieść morale zawodnika i człowieka. Swoim zachowaniem podczas meczów wyzwala w graczach pozytywną sportową złość. Trener idealny? Nie mnie oceniać. Na pewno jednak trener legendarny, prawdziwy generał – tego nikt mu już nigdy nie odbierze.  


Redakcja: Andrej Urlep to obecny trener Energi Czarnych Słupsk, niedzielnego rywala AZS Koszalin. W przeszłości jako szkoleniowiec, obok pracy w koszalińskim klubie, ma na swoim koncie m.in. 5 tytułów Mistrza Polski oraz 2 wicemistrzostwa kraju. Prowadził także koszykarską Reprezentację Polski.

Następny artykuł