Po kilku lepszych spotkaniach, Marcin Gortat wywalczył sobie miejsce w pierwszej piątce zespołu Wizards. Jego współpraca z niskimi zawodnikami wygląda coraz lepiej, a wyniki drużyny ze stolicy mogą napawać optymizmem. Mimo że czasem niektórzy koszykarze dają się ponieść młodzieńczej fantazji, to weterani, tacy jak Gortat, Nene, Czy Ariza nie schodzą poniżej pewnego poziomu.
W nocy z wtorku na środę do Waszyngtonu przylecieli Los Angeles Lakers, dla których również awans do fazy play-off byłby sporym sukcesem. Jeziorowcy grają jeszcze bez swojego lidera – Kobe Bryanta, który leczy kontuzje z poprzedniego sezonu. Wizards okazali się drużyną lepsza, zwyciężając 116:111. Marcin Gortat zdobył dla swojego zespołu 15 punktów i zanotował 8 zbiórek. Najwięcej dla Czarodziejów zdobył John Wall, autor 31 „oczek”.