Piłkarze Bałtyku Koszalin wiedzieli przed spotkaniem, że w przypadku wygranej, mogą awansować do pierwszej trójki ligi. Zadanie nie było jednak łatwe, bo rywalem była Lechia II Gdańsk, która dosyć pewnie wygrywała ostatnie mecze Dodatkowo, zespół z Trójmiasta miał być wzmocniony zawodnikami grającymi na co dzień w ekstraklasie.
Bałtyk pokonał ostatecznie Lechię II Gdańsk 4:0, cały czas kontrolując sytuację na boisku. Piłkarze z Trójmiasta wyglądali momentami na zagubionych, a biało-niebiescy z dużym spokojem rozgrywali kolejną akcję, która stwarzała im następne okazje do strzelenia gola. Podobać mogła się gra skrzydłowych, na których opierała się gra całej drużyny. Wynik dla Bałtyku był na tyle korzystny, że ten skoczył na drugie miejsce w tabeli, a do lidera, podopieczni trenera Polakowskiego tracą zaledwie jeden punkt.
W nieco innej sytuacji byli piłkarze Gwardii Koszalin, którzy przed tą kolejką przegrali z Arką II Gdynia. Trójkolorowi poprzez swoją nierówną grę nie mogli wyrobić sobie znaczącej przewagi w środku tabeli, dlatego zakończyli tę rundę na siódmej pozycji. W meczach rozgrywanych na własnym stadionie, piłkarze trenera Żakiety nie zawodzili. Wygrywali z faworytami, rzadko kiedy zaliczając wpadkę.
W spotkaniu w Manowie, stroną przeważającą byli oczywiście piłkarze Gwardii, którzy cały czas atakowali bramkę przeciwnika. Wszyscy ofensywni zawodnicy mieli swoje okazje na to, by zapewnić zwycięstwo swojej drużynie. Po raz kolejny katem trójkolorowych okazała się ich skuteczność, a raczej jej brak. W ten sposób, Gwardziści zanotowali piąty remis w lidze, jednak koszalinianie tracą do lidera zmagań zaledwie sześć punktów.