Mecz pomiędzy AZS a Polpharmą to spotkanie dwóch najsłabszych drużyn Tauron Basket Ligi. Przed meczem pewne było, że przegrany tej rywalizacji w pojedynkę zajmować będzie najniższą lokatę w lidzę. Mimo słabych występów Akademików, mecz na żywo śledziło blisko 2 tysiące widzów. To dowód na to, że fani drużyny wierzą w zespół a swoją obecnością chcieli pomóc w odniesieniu drugiego zwycięstwa.
Mecz rozpoczął się od festiwalu rzutów z dystansu obu ekip. Najpierw za trzy trafił Hicks, następnie dwukrotnie Dragan Labovic. Po chwili znów zza linii 6,75 m punkty zdobył Michael Hicks i było 16:14. Warto odnotować także, iż w pierwszje piątce gospodarzy wyszedł Darrell Harris, który powrócił do gry po kilku tygodniach przerwy spowodowanej kontuzją. Amerykanin był odpowiedzią na mierzącego 218 cm Cerazego Trybańskiego, który od powrotu do Polski stał się jednym z czołowych środkowych w lidze.
Znakomity początek meczu zanotował także ten, który w ostatnim czasie był jednym z bardziej krytykowanych graczy w składzie AZS. Rozgrywający Oded Brandwein udowodnił, że zdobywanie punktów jest dla niego czymś, co lubi najbardziej. W samej pierwszej odsłonie meczu zdobył 9 punktów, dzięki czemu AZS po tej części gry prowadził 27:23. Później było już tylko lepiej. W pewnym momencie gospodarze powiększyli swoją przewagę nawet do 11 punktów.
Mocna obrona AZS poskutkowała. Akademicy z minuty na minutę powiększali przewagę, która w pewnym momencie wynosiła już 53:39. Starogardzianie robili co w ich mocy, aby nawiązać walkę z rywalem. Mindaugas Budzinauskas, trener gości, wielokrotnie rozkładał jednak ręce przyglądając się poczynaniom zespołu. Zarząd klubu dał mu także jasno do zrozumienia, że w przypadku braku poprawy w grze, trener ten pożegna się z posadą.
Ten dzień należał wyraźnie do koszalińskiej drużyny. Świetne akcje dwójkowe rozgrywali Sek Henry oraz LaceDarius Dunn. Po trójce Dąbrowskiego było już 81:59. W tym momencie trener Budzinauskas wyraźnie poddał mecz, a gospodarze szli za ciosem. W pamięci mieli zapewne wysoką porażkę ze Stabillem Jezioro Tarnobrzeg, a tylko wysoka wygrana mogła spowodować minimalne odzyskanie zaufania kibiców. Tak też się stało. AZS ostatecznie wygrał 97:72 mecz odnotowując drugą wygraną w sezonie 2013/2014.