Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Artysta przy pracy

Autor Alina Konieczna 16 Listopada 2013 godz. 7:13
Koszaliński artysta Andrzej Ciesielski zaprosił na swoją wystawę do Galerii Scena. Gościom wernisażu udowodnił, że wszystko jest w rękach samego twórcy.

Wystawa prac Andrzeja Ciesielskiego została opatrzona tytułem „Błahostki i drobiazgi”. Artysta po raz kolejny  przekonał, jak daleko mu do sztuki pojmowanej tradycyjnie, jak blisko do nurtu neoawangardowego.

 

Koszalińska Galeria Scena, mająca swoją siedzibę w byłej kotłowni Koszalińskiej Biblioteki Publicznej, słynie z niecodziennych wydarzeń artystycznych. Surowe wnętrze galerii jest świetnym tłem dla interesujących  i oryginalnych ekspozycji . Takim właśnie wydarzeniem stał się piątkowy wernisaż wystawy prac Andrzeja Ciesielskiego.

 

- Zazwyczaj jest tak, że goście przychodzący na wernisaż zastają ściany obwieszone obrazami, ktoś opowiada o artyście, o jego dorobku -  witał gości Andrzej Ciesielski. – W tym przypadku będzie inaczej.

 

Faktycznie, goście tego wernisażu zastali puste pomieszczenie.  Gdzie są prace? – pytali niektórzy. Wszystko stało się jasne, kiedy autor, jeszcze w roboczym ubraniu, zaczął zawieszać na ścianach swoje grafiki.  

 

- W dużych galeriach o wszystkim decyduje kurator wystawy – opowiadał Ciesielski, nie przerywając swojego dzieła. – Inaczej jest w małych autorskich galeriach. Takich, jak właśnie ta. Tu artysta czasem musi chwycić za młotek, czy wejść na drabinę, aby przygotować ekspozycję.

 

Przygotowanie eksponatów na wystawę „Błahostki i drobnostki” zajęło Andrzejowi Ciesielskiemu niewiele ponad kwadrans.  Gdy wszystko było gotowe, artysta przebrał się  w wyjściową marynarkę i wraz  Ryszardem Ziarkiewiczem, szefem Galerii Scena, zaprosił gości do zwiedzania wystawy.

 

Jeśli ktoś w galeriach sztuki szuka tradycyjnych pejzaży na płótnach, ta wystawa niewątpliwie go zaskoczy. Bo czy sztuką mogą być zużyte jednorazowe zapalniczki umieszczone w przeźroczystych pojemnikach? Mogą, jeśli tak podpowie nam wyobraźnia, przestrzeń, czy czas, w jakim ta sztuka się dzieje. 

 

 

 

Poprzedni artykuł
Następny artykuł