Trudny terminarz oraz brak klasowych zawodników z polskim paszportem - to powody słabej postawy drużyny według Zorana Sretenovica. Serb żegna się z Koszalinem po czterech kolejkach sezonu 2013/2014. Zarząd klubu swoją decyzję argumentuje bardzo słabą dyspozycją drużyny. – Gra zespołu nie poprawiła się. Nie widać było żadnego progresu w porównaniu z poprzednimi meczami. Musieliśmy zareagować – komentuje prezes zarządu AZS Koszalin, Marcin Kozak. Sternik klubu przyznaje, że terminarz nie był sprzyjający, jednak postawa zespołu pozostawiała wiele do życzenia. – Można przegrywać, jednak nawet przegrana musi mieć jakiś styl. Tego brakowało – podkreślił Kozak.
- Pracę w Koszalinie będę wspominał bardzo pozytywnie. Ubiegły sezon można zaliczyć naprawdę do udanych. Nie jest istotne, że nie weszliśmy do TOP 6 ligi po pierwszej rundzie. Zdobyliśmy ostatecznie brązowy medal i tak naprawdę to świadczy o tym, jak silnym zespołem byliśmy – wspomina Zoran Sretenović. Były już trener AZS na pytanie, dlaczego w tym sezonie gra AZS wyglądała tak kiepsko tłumaczy, że można było zakładać porażki w pierwszych meczach ligowych. – Proszę spojrzeć na nasz terminarz. Graliśmy z silnymi drużynami: Treflem Sopot, PGE Turowem Zgorzelec, Stelmetem Zielona Góra. Do tego doszła porażka z nieobliczalnym Asseco Gdynia. To nam podcięło skrzydła. Trudno zbudować dobrą atmosferę w zespole, kiedy drużyna przegrywa. Potrzebowaliśmy zwycięstwa, bo tylko ono może pomóc w nabraniu pewności siebie zawodnikom – wyjaśnia zwolniony we wtorek serbski szkoleniowiec.
Nikt w Koszalinie nie ukrywa jednak, że Zoranowi Sretenovicowi należy się ogromny szacunek - Mieliśmy wielu szkoleniowców, gramy w ekstraklasie od 2003 roku i dopiero pod jego wodzą udało nam się wskoczyć na podium rozgrywek Tauron Basket Ligi – komentuje prezes Kozak. Trener podkreśla natomiast, że decyzja o jego zwolnieniu podjęta została zbyt szybko. – Potrzebowaliśmy czasu. Działacze jednak zadecydowali. Przyjmuje to, taka jest praca trenera – skomentował.
Już na początku obecnego sezonu mówiło się o problemie z polskimi zawodnikami w składzie. W miejsce Pawła Leończyka do Koszalina przybył Zbigniew Białek, Łukasza Wiśniewskiego natomiast zastąpił Piotr Dąbrowski. – Nie byliśmy w stanie zatrzymać Leończyka i Wiśniewskiego w AZS. Tegoroczny skład oparliśmy o zawodników z USA i solidnych, walczących Polaków. Takie są nasze możliwości finansowe – wyjaśniał w przerwie letniej prezes Marcin Kozak. Czy po zmianie trenera dojdzie do roszad w drużynie? – Chcemy, aby nowy trener ocenił sytuację. Dopiero na jego wniosek będą możliwe korekty w składzie – komentuje szef koszalińskiego klubu.