Warto przypomnieć, że interwencje Salomy były kluczem do osiągnięcia brązowego medalu mistrzostw Polski w sezonie 2012/13 - była podstawową bramkarką akademiczek. Po zdobyci medalu przez koszaliński zespół Szywerska zdecydowała się na powrót do Szczecina.
Artur Rutkowski: W ostatniej kolejce zremisowałyście z faworyzowanym Zagłębiem. W środę gracie z Energa AZS-em - są emocje przed tym meczem?
Solomija Szywierska: - Dobrze nam w tym sezonie idzie, ostatni mecz z Zagłębiem z pewnością podbudował nasze morale. Każde spotkanie staramy się wygrać, czy to będzie Koszalin, czy ktokolwiek inny. Mamy swoje cele i powoli do nich dążymy.
-Czy mecz z akademiczkami jest dla Pani szczególny?
- Oczywiście, ale to jest normalne. Spędziłam w Koszalinie trzy wspaniałe lata, które skończyły się zdobyciem brązowego medalu. Będzie to dla mnie inny mecz, którego nie da się porównać z żadnym innym ligowym starciem. Jednak dzisiaj jestem zawodniczką Szczecina i muszę się skupić na tym, aby to Pogoń Baltica zdobyła dwa punkty, a nie tak jak w poprzednich latach koszaliński zespół.
-Jakby Pani porównała atmosferę panującą na trybunach w Koszalinie i Szczecinie?
- AZS jest troszeczkę dłużej w lidze, niż Pogoń w tym wydaniu, co teraz. To z pewnością pomaga w organizowaniu się kibiców. Fani koszalinianek byli zawsze wyjątkowi, nigdy nie zapomnę ich wspaniałego dopingu, czy to u siebie, czy na wyjeździe. Warto wspomnieć m.in. Karola, który jeździ od kilku lat na mecze AZS-u. Nie oszukujmy się hala w Koszalinie jest specyficzna, publiczność tam jest zawsze ósmym zawodnikiem. Natomiast kibice szczecina próbują się do tego dołączyć, powoli zbierają niezłą ekipę. Już na ostatnim ligowym meczu było widać, że aspirują do bycia równie dobrą publiką, co ta z Koszalina.
-Jak wspomina Pani lata spędzone w Koszalinie?
- Były to szczęśliwe trzy lata, jak już mówiłam szczególnie nasz ostatni rok był wspaniały. Miło wspominam każdy dzień, ale życie nie kończy się na Koszalinie. Każdy ma swoje plany - różnie się układa, u mnie ułożyło się tak, a nie inaczej. Trzeba żyć dalej i korzystać z życia w pełni.
Czy chciałaby Pani kiedyś zagrać ponownie w barwach AZS-u?
- W moim wieku trudno jest mi się na ten temat wypowiedzieć (śmiech). Do każdego spotkania podchodzę jak do ostatniego, a do sezonu to już w szczególności.
-Dziękuję za rozmowę.