Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
kultura

Oni odeszli, my pamiętamy

Autor Alina Konieczna 31 Października 2013 godz. 11:34
Zapalmy znicze na grobach. Pamiętajmy o zmarłych. Dziś wspominamy tych, którzy odeszli od czasu ubiegłorocznego Święta Zmarłych. To tylko niektóre z postaci, jakie przyszło nam żegnać. Ich śmierć opłakaliśmy. Teraz czas na pamięć.

13 listopada ubiegłego roku po ciężkiej chorobie zmarł w koszalińskim Szpitalu Wojewódzkim Roman Bielecki, długoletni prezes Miejskiego Zakładu Komunikacji w Koszalinie. To człowiek, który wydobył koszalińskie MZK z finansowej zapaści  i przeobraził nowoczesną, prężną firmę.  Był nauczycielem, burmistrzem Bobolic, a od 1996 roku poświęcił się pracy w koszalińskim MZK. Pod jego kierownictwem MZK jako pierwsze w kraju przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej uzyskało Certyfikat Zarządzania Jakością ISO 9001–2001.  Firma zdobyła wiele prestiżowych nagród i wyróżnień gospodarczych.

 

W Wigilię Bożego Narodzenia ubiegłego roku zmarł Seweryn Jurgielaniec.  Ten znany polityk, działacz społeczny, samorządowy był przede wszystkim cenionym lekarzem, specjalistą w dziedzinie chorób, wewnętrznych, organizacji zdrowia oraz zdrowia publicznego. Doktor Jurgielaniec  piastował wiele odpowiedzialnych funkcji, m.in. kierował szpitalem w Białogardzie, był Lekarzem Wojewódzkim w Koszalinie.  Przez dwie kadencje, w latach 1993 – 2001  reprezentował w Sejmie nasz region, jako poseł z listy SLD. Był także zastępcą Głównego Inspektora  Sanitarnego.

 

Nasz region musiał żegnać żołnierza poległego na misji w Afganistanie. 20 marca  doszło do ataku na polski patrol. W wyniku wybuchu miny pułapki zginął starszy szeregowy Paweł Ordyński. Poległy żołnierz pochodził z Porostu niedaleko Bobolic. Do tragicznego zdarzenia doszło na północny zachód od Ghazni, podczas rutynowego patrolu. Paweł Ordyński pełnił służbę wojskową na stanowisku kierowcy w 12 Brygadzie Zmechanizowanej od 2004 roku. To była jego czwarta misja zagraniczna. Wcześniej służył na Bałkanach oraz dwukrotnie w Afganistanie. Miał 29 lat, osierocił syna.

 

14 kwietnia, zmarł koszaliński pisarz Anatol Ulman. Prozaik, krytyk literacki, satyryk, poeta i dziennikarz przegrał walkę z ciężką chorobą. Literat urodzony we Francji, absolwent filologii polskiej, pracował jako nauczyciel w szkołach wyższych i średnich, ale przede wszystkim pisał.  Wśród jego publikacji znajdują się m.in. „Cigi de Montbazon” , „Obsesyjne opowiadania bez motywacji” , „Zabawne zbrodnie” , czy „Dzyndzylyndzy, czyli postmortuizm”. Współpracował także z czasopismami – pisał do ‘Pobrzeża”,  Zbliżeń”, „Szpilek”. Przez czytelników i znajomych - ceniony za niezwykłą inteligencję, wiedzę, dowcip oraz  dystans do siebie i świata.

 

 

23 sierpnia przyniósł smutną i zupełnie nieoczekiwaną wiadomość o śmierci  znanego koszalińskiego muzyka, Sergiusza Fabiana Sawickiego.  Pochodził z muzycznej rodziny – jego mamą była Katarzyna Sobczyk a ojcem Henryk Fabian, choć naprawdę wychowali go przyjaciele rodziców państwo Sitkowie. Sergiusz od lat udzielał się muzycznie, współtworzył zespoły Kashmir i Marrakesh, które dały się poznać ogólnopolskiej publiczności. Krótko przed śmiercią zawarł związek małżeński z długoletnią narzeczoną Joanną.  Wraz z zespołem Marrakesh nagrał album dedykowany zmarłej mamie, zatytułowany "Pamięci Kasi Sobczyk - Marrakesh i Przyjaciele". Dochód z tego charytatywnego wydawnictwa został przekazany na profilaktykę walki z rakiem. Na płycie znalazły się piosenki Katarzyny Sobczyk w aranżacjach Sergiusza i jego przyjaciół. Sergiusz planował wydać album ze swoim autorskim materiałem, z udziałem "dzieci słynnych rodziców" pod tytułem "Back 2 Beat". Od dłuższego czasu intensywnie pracował nad projektem z Natalią Niemen. Po jego śmierci Natalia napisała, że Sergiusz był ciepłym bezpretensjonalnym, serdecznym i autentycznym młodym człowiekiem. Tacy ludzie nie powinni umierać.

 

2 września, w dzień rozpoczęcia  roku szkolnego, odszedł Marian Dziadul, dziennikarz, nauczyciel, szlachetny i prawy człowiek.  Mistrz reportażu, uważny obserwator, umiał słuchać ludzi, a przede wszystkim potrafił o nich pisać. Jego reportaże to prawdziwe dziennikarskie perełki. Pełne realnego życia i mądrych refleksji. Nikt tak, jak Marian nie potrafił dosadnie, czasem z humorem, opisywać nonsensów codzienności. Mało kto tak, jak on, potrafił pochylać się nad ludzkimi dramatami, nad nieszczęściami, czy biedą. Najważniejsze reportaże Mariana ukazały się w formie książki „Znak czasu” , która została wydana w 2010 roku, dzięki pomocy macierzystej redakcji. Marian Dziadul był dziennikarzem Głosu Koszalińskiego. Współpracował też z wieloma czasopismami, jego artykuły były publikowane m.in. w „Angorze”, „Przyjaciółce”, „Polityce”, „Pani Domu”. Ostatnie miesiące swojego życia poświęcił walce z ciężką chorobą. Walczył do końca.

 

Niestety, śmierć nie chciała odpuścić dziennikarzom. 7 września  późnym wieczorem zmarł Jacek Kiepel, dziennikarz pilskiej redakcji Radia Koszalin.  W wieku 52 lat przegrał walkę z nowotworem. Kiedy lekarze postawili diagnozę: czerniak, Jacek rozpoczął walkę z tym strasznym nowotworem. Gdy tylko pojawiła się nadzieja, że może mu pomóc eksperymentalny i drogi lek, jego przyjaciele dziennikarze wraz fundacją „Pokoloruj Świat” rozpoczęli akcję pomocy. Zorganizowali charytatywny mecz, a także piękny koncert w radiowym studiu. Niestety, Jacek odszedł. W Radiu Koszalin pracował przez 29 lat. Słuchacze dobrze znali jego miły, ciepły głos. Teraz mogą go usłyszeć jedynie z archiwalnych nagrań.

Następny artykuł

Czytaj też

Pamiętajmy o nich

Artur Rutkowski - 1 Listopada 2013 godz. 6:51
Wielu z nas w najbliższych dniach odwiedzi koszaliński cmentarz , postarajmy się nie zapomnieć o grobach sportowców i działaczy sportowych, których już z nami nie ma. W minionym roku pożegnaliśmy wielką osobowość lokalnego sportu- Henryka Ficka (1954 - 18.01.2013), prezes i trener Koszalińskiego Klubu Taekwondo Bałtyk. Był świetnym zawodnikiem, doskonałym trenerem. Jako zawodnik stoczył 100 walk w systemie amerykańskiego karate. Wywalczył Mistrzostwo New England (7 stanów USA), Mistrzostwo Rhode Island oraz Mistrzostwo Coope Code. Wychował m.in. Krzysztofa Pajewskiego (Mistrza Świata z 1988), trenował również kadrę narodową taekwondo. Jednym z największych osiągnięć jego klubu była organizacja Mistrzostw Europy w taekwondo w 1992 r. oraz organizacja drużynowego Pucharu Europy w taekwondo w 1996 r. Od podstaw zbudował Centralny Ośrodek Szkolenia Taekwondo w Koszalinie. Dodajmy, że regularnie wraz z adeptami swojego klubu odwiedzał koszaliński cmentarz przed świętem Wszystkich Świętych. Często w akcji sprzątania grobów brało udział ponad setka zawodników. To wielka strata dla koszalińskiego sportu.   Nasz okręg pożegnał również, wspaniałego i zasłużonego żeglarza - Lecha Wiśniewskiego (1938 -28.07.2013), po długiej i ciężkiej chorobie zmarł w wieku 72 lat. Przez długie lata był aktywnym działaczem i zasłużoną postacią w środowisku żeglarskim. Wiśniewski był kapitanem jachtowym. Podczas całego życia pełnił wiele funkcji, takich jak m.in. prezes Koszalińskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego, komandor Klubu Morskiego „Tramp” w Mielnie, wiceprezes Polskiego Związku Żeglarskiego do spraw morskich, „ojciec założyciel” Karaibskiej Republiki Żeglarskiej, członek Zarządu Stowarzyszenia „Rejs 2000”, a także był animatorem powstania pierwszego w Polsce w pełni profesjonalnego zespołu regatowego – „MK Cafe Sailing Team”. Jego pasją było żeglarstwo i żeglowanie. Zawsze dzielił się swoją bogatą wiedzą i służył radami. Był organizatorem m.in. imprez na Morzu Bałtyckim, rejsów "omegami" po Dunaju, zlotów jachtów polonijnych, regat o „Srebrny Dzwon Kołobrzegu” czy Międzynarodowego Festiwalu Filmów Żeglarskich w Mielnie. Śp. Wiśniewski był również właścicielem firmy budowlanej „Wisbud”. Został odznaczony medalem „Za szczególne zasługi dla żeglarstwa Polskiego (w 2008r.).   Nie powinniśmy, również zapominać o byłym piłkarzu- Robercie Chojnackim, który zmarł nagle 21.06.2013 był zawodnikiem, a ostatnio zastępcą prezesa Piłkarskiego Klubu Sportowego Wiekowianka Wiekowo   Będą c na koszalińskim cmentarzu warto odwiedzić, także groby innych sportowców: Stanisława Figasa, Jerzego Olejniczaka, Ewy Larysy Krause, Andrzeja Szwenka, Stanisława Stuligłowy, Filipa Potocznika czy Bartosza Bigdy. Pamiętajmy o nich, bo walczyli i wylewali swój pot również za nas. [*]