-Kołobrzeg to trudny teren, a ewentualna wygrana na stadionie Kotwicy może graniczyć z cudem. My się nie poddamy i na pewno będziemy walczyć o zwycięstwo – mówił przed meczem trener Bałtyku Koszalin, Wojciech Polakowski. Rzeczywiście, stadion w Kołobrzegu jest specyficzny, a Kotwica gra na nim bardzo dobrze. Co było widać od pierwszych minut spotkania. Gospodarze zdominowali mecz i starali się jak najszybciej zdobyć bramkę.
Bałtyk prezentował się dobrze w obronie aż do trzydziestej ósmej minuty, gdy pierwszą bramkę zdobył Piotr Dziuba. Zawodnik Kotwicy ponownie trafił do siatki kilka chwil później i koszalinianie schodzili do szatni z dwu bramkową stratą. Kołobrzeżanie rozgrywali naprawdę dobre spotkanie, a po przerwie szukali kolejnych goli.
Kropkę nad 'i' postawił Dziuba, który tym samym zaliczył hat-tricka. Piłkarze Bałtyku Koszalin zdobyli jedną bramkę, w doliczonym czasie gry, a jej autorem był Łukasz Wiśniewski. Tym samym biało-niebiescy stracili pozycję lidera w trzeciej lidze.