Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Dawid Kret: Przed nami dużo pracy

Autor Patryk Pietrzala 18 Września 2013 godz. 15:23
Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Dawidem Kretem (na zdjęciu), trenerem zapasów. Koszalinianin mówi o sukcesach swoich podopiecznych oraz o wynikach zapaśników z Białogardu.

Patryk Pietrzala: Jakie są najbliższe zawody, w których będą uczestniczyć zapaśnicy z Koszalina?

 

Dawid Kret: W najbliższych zawodach udział wezmą dwie grupy wiekowe. Turniej startuje w przyszłym tygodniu. Zawodnicy wyjeżdżają w sobotę na klubowe Mistrzostwa Polski Juniorów. Nasze województwo wystawia swój skład i naszych dwóch zapaśników będzie nas reprezentować: Szymon Jas (kategoria 84 kg) - aktualny brązowy medalista Mistrzostw Polski Juniorów i w kategorii 66 kilogramów wystartuje Damian Woźniak. W drugiej imprezie, 28 września odbędą się Mistrzostwa Makroregionu Młodzików i od nas na zawody pojedzie pięciu zapaśników, dwóch z szansami na pierwsze miejsce.

 

Jak często jeździcie na zawody i czy odnosicie jakieś sukcesy?

 

- Nie skończył się jeszcze sezon startowy. My wywalczyliśmy już jednak pięć medali Mistrzostw Polski. Do końca roku możemy zdobyć medale w kategorii młodzików, w tamtym roku wygraliśmy dwa krążki, a tym razem powinniśmy uzyskać przynajmniej taką samą liczbę. Obecnie mamy pięciu medalistów, począwszy od kadetów do juniorów.

 

Dwóch zapaśników z Białogardu wyjechało na Mistrzostwa Świata w Budapeszcie. Jak Pan sądzi, na ile stać Skaskiewicza i Bieńkowskiego?

 

- Z tego co się orientuję, to Kamil Skaskiewicz - aktualny wicemistrz Europy seniorów, wypadł najlepiej z reprezentacji Polski, zajmując siódme miejsce. To dobry wynik. Jego kolega klubowy, Bieńkowski swoją pierwszą walkę wygrał, a drugą przegrał z Irańczykiem, który wywalczył brązowy medal. Bieńkowski został sklasyfikowany na szesnastej pozycji. Mogło być lepiej, ale losowanie było trochę pechowe. Skaskiewicz potwierdził przynależność do ścisłej światowej czołówki. Myślę, że zawodnik z Białogardu mieści się w grupie ośmiu najlepszych zapaśników na świecie.

 

Jak wyglądają polscy zapaśnicy na tle zawodników z innych państw?

 

- Przed nami jeszcze dużo pracy. Nie jesteśmy w ścisłej czołówce światowej, jako państwo. Myślę, że nie jesteśmy w pierwszej dziesiątce, tylko w drugiej. Trzeba coś pozmieniać w grupach wiekowych u dzieci, bo tam powinno się dawać najlepszych szkoleniowców. Złe nawyki, które nabieramy w różnych klubach, odbijają się w starszym wieku. Trenerzy muszą pracować nad "naprawianiem" zawodników w grupie wiekowej juniorów, a nie na dalszym szkoleniu. Gdy coś się naprawia, to coś się nie rozwija. W krajach takich jak Iran, Rosja, USA, Kuba i Korea wygląda to zupełnie inaczej.

 

Pańska szkółka jest cały czasz otwarta? Czy na trening może przyjść dosłownie każdy?

 

- Na dzień dzisiejszy, może przyjść dosłownie każdy, w przedziale od ośmiu do dwunastu lat. To jest idealny czas, żeby rozpocząć naukę. W wieku 18-20 lat, nie osiągnie się poziomu olimpijskiego. To bardzo skomplikowany sport i trenuje się tutaj na wielu płaszczyznach. Trzeba zaczynać wcześniej.