Łukasz Szymański, Gwardia Koszalin: Ciężko wskazać inną drużynę, która może zagrozić Bayernowi lub Barcelonie. W poprzedniej edycji mogliśmy obserwować dominację drużyn z Bundesligi. Nie można zapominać o drużynach z Anglii. Myślę, że Czarnym koniem może być Arsenal Londyn, ponieważ londyńczycy wzmocnili się przed sezonem i jak na razie prowadzą w lidze. To pewnego rodzaju sygnał, że mogą liczyć się w Europie, bo ostatnio kończyli zmagania albo w grupie albo w ćwierćfinale.
Mateusz Asman, Astra Ustronie Morskie: Myślę, że Ligę Mistrzów oczywiście wygra Barcelona, gdyż kibicuję tej drużynie od dziecka i jak zawsze wierzę w ich zwycięstwo i zdobycie kolejnego tytułu. Najlepszym atutem Barcelony jest ich ofensywa. Z takimi zawodnikami jak Leo Messi, Neymar, Iniesta czy Xavi, boją się ich największe drużyny na całym świecie. Choć uważam, że defensywa też wygląda przyzwoicie. Czarnym koniem może być Atletico Madryt, bardzo dobrze weszli w sezon zwyciężając cztery razy z rzędu. Mają także taki sam bilans bramkowy jak Barcelona.
Marek Zdanowicz, Gwardia Koszalin: Według mnie faworytem Ligi Mistrzów jest Real Madryt, ponieważ niesamowicie wzmocnili się pozyskując Garetha Bale'a. Jestem przekonany, że jeżeli dogadają się razem z Cristiano Ronaldo na boisku, mogą przesądzić o wynikach 'Królewskich'. Czarnym koniem w Lidze Mistrzów w mojej opinii może zostać PSG, dokonali sporych wzmocnień, jak np. Edison Cavani czy Marquinhos, który jest moim rówieśnikiem (ur. 1994 - przp.red.). Myślę, że wymienieni zawodnicy również mogą zrobić różnicę na boisku i sporo napsują krwi lepiej notowanym drużynom w Lidze Mistrzów.
Adrian Rząsa, Bałtyk Koszalin: Ligę Mistrzów wygra oczywiście Real Madryt. Od kilku lat ta drużyna nie może sięgnąć po puchar, jednak z dokonanymi wcześniej transferami powinni spokojnie osiągnąć swój cel. Odnośnie zespołu, który może najbardziej zaskoczyć, to mam dwa typy. Pierwszym jest oczywiście Borussia Dortmund z naszymi trzema Polakami. Drugą ekipą jest Napoli. Przed sezonem, Włosi znacząco się wzmocnili i mogą nieźle namieszać.
Karol Szymański, wypożyczony do Jaroty Jarocin z Lecha Poznań: Moim zdaniem, Ligę Mistrzów wygra w końcu Real Madryt. Transfery dokonane przez hiszpańską ekipę były naprawdę dobre i nie wypada im przegrać. Czarnym koniem rozgrywek będzie Napoli, gdyż zawodnicy kupieni z np. Realu mogą zrobić różnicę, tak jak nowy trener, Rafa Benitez.
Bartłomiej Poczobut, gracz Błękitnych Stargard Szczeciński: Moim faworytem na wygranie tegorocznej Ligi Mistrzów jest Real Madryt raz, że od dziecka kibicuję tej drużynie i nadszedł czas, aby po 12 latach znowu wreszcie wygrać ten puchar. Po drugie, myślę, że z przyjściem nowego trenera, jakim jest Carlo Ancelotti i dwóch wielkich gwiazd Bale i Isco drużyna jest na tyle mocna aby to osiągnąć. Czarnym koniem Ligi Mistrzów będzie PSG. Klub, który od paru lat na transfery wykłada duże miliony i kupuje naprawdę ciekawych zawodników. Oczywiście mając w składzie Ibrahimowica można liczyć na ten sukces.
Mateusz Bany, zawodnik Miedzi Legnica: Uważam, że największym faworytem jest Bayern, ale według mnie wciąż liczy się Barcelona, która w tym sezonie musi coś udowodnić. Jeżeli chodzi o czarnego konia, to jak dla mnie będzie nim Arsenal Londyn. Angielski klub dokonał kilku wzmocnień i dawno nic nie wygrał, więc mogą sporo namieszać.
Maciej Dulewicz, bramkarz Bałtyku Koszalin: Mój typ numer jeden do wygrania Ligi Mistrzów to oczywiście Real Madryt i nie tylko dlatego, że jestem ich fanem od dziecka , ale wydaje mi się, że wzmocnienie w postaci Garentha Bale'a pomoże im osiągnąć upragniony cel jakim jest finał rozgrywek. Drugim kandydatem jest na pewno odwieczny wróg z Katalonii czyli Barcelona. Duet Messi i Neymar robi na mnie ogromne wrażenie , a czarnym koniem dla mnie będzie ktoś z dwójki Borussia Dortmund - Bayer Monachium.
Jak widać większość zawodników reprezentujących Koszalin uważa, że największe szanse na wygranie Ligi Mistrzów mają Real i Barcelona. Nie zabrakło także typów wskazujących na zespoły angielskie. Jak zwykle mocny będzie Bayern Monachium i Borussia Dortmund. Kto wygra? Przekonamy się za kilka miesięcy.