Nie tego oczekiwali kibice Firmus AZS Politechniki. Oczekiwania na ten sezon są wygórowane, ponieważ w poprzednich rozgrywkach, koszalinianki zdobyły brązowy medal. Tymczasem przegrały z drużyną, którą powinny z łatwością odprawić. MKS Olimpia Beskid Nowy Sącz zagrała znacznie lepiej, wykorzystując swoje atuty i grając skuteczniej w ofensywie. W końcu przeciwnik Akademiczek w poprzednim sezonie był beniaminkiem ligi.
Często mówi się, że jeżeli najbardziej wyróżniającym się graczem danej drużyny jest bramkarz, to reszta zespołu prezentuje się poniżej oczekiwań. Tak było tym razem. Izabela Czarna była najjaśniejszym punktem Firmus AZS Politechniki, pokazując, że w tym sezonie będzie mocnym punktem drużyny.
Koszalinianki już od pierwszych minut dawały się ogrywać. Grały zbyt schematycznie i zbyt wolno, by zaskoczyć defensywę swoich rywalek. W grze gospodarzy nie było pomysłu. Obrona podopiecznych trenera Reidara także nie zdawała egzaminu. Piłkarki Firmus AZS Politechniki starały się odrabiać straty do MKS Olimpii. Świetnie radziła sobie Milena Kot i Aleksandra Kobyłecka, ale Gadzina i Płachta ta były dzisiaj nieco lepsze i to szczypiornistki z Nowego Sącza sprawiły niespodziankę i wywiozły dwa punkty z trudnego terenu.
Firmus AZS - Monika Odrowska 6, Aleksandra Kobyłecka 4, dla Olimpii - Karolina Płachta 9, Joanna Gadzina 6.
21 września, piłkarki ręczne Firmus AZS Politechniki Koszalińskiej zagrają przeciwko SPR Olkusz.