Norweżki przyjechały do Koszalina w poniedziałek i wyjeżdżają już w piątek. Oprócz tego, że trenują oczywiście codziennie od 10:00 na hali Gwardii i na siłowni, młode zawodniczki mają wyruszyć zwiedzać nasz region, a w planie jest m.in. przejażdżka statkiem "Milą", o którym pisaliśmy wcześniej.
- To młode, dobrze zapowiadające się dziewczyny, w wieku 15-18 lat. Przyjechaliśmy tutaj ze szkoły sportowej w Lillehammer. Trener tutejszej drużyny, Reidar Moistad, chodził tam razem ze mną. Gdy tylko dowiedziałem się, że mój przyjaciel jest tutaj szkoleniowcem, zdecydowaliśmy, że przyjedziemy do Koszalina na obóz sportowy. To niezwykle zdolne dziewczyny, niektóre grają w drugich ligach w naszym kraju - mówił trener zawodniczek Eirik Haugdal.
Nie da się ukryć, że w Norwegii piłka ręczna cieszy się bardzo dużym zainteresowaniem i praktycznie każdy nastolatek próbuje swoich sił w tej dyscyplinie. Kadra kobiet zajmuje zwykle dużo lepsze miejsca od mężczyzn. Wystarczy przywołać jedynie ostatni wynik na Olimpiadzie w Londynie, gdzie Norweżki stanęły na najwyższym stopniu podium.
To pierwsza taka wizyta norweskiej ekipy w Polsce. Nasi goście nie zobaczyli jeszcze miasta, jednak od początku podkreślają, że Koszalin jest idealnym miejscem do trenowania. - Czujemy się tutaj bardzo dobrze. Śpimy w studenckim akademiku. Wszyscy się o nas troszczą, mamy dobre jedzenie, nie mogę powiedzieć złego słowa - podkreśla trener Norweżek.
Piłkarki Firmus AZS Politechniki wróciły z turnieju, więc podopieczne trenera Haugdala będą miały okazję spotkać tutejsze zawodniczki. - Mamy zamiar obserwować treningi waszej drużyny w każdy dzień, to dla nas bardzo ważne i wiem, że moje dziewczyny będą mogły dużo nauczyć się od jednej z lepszych ekip w Polsce - stwierdził trener Eirik.
- Polska jest czarująca - wyjawia Caroline, jedna z zawodniczek. - Nie miałyśmy jeszcze okazji zwiedzać Koszalina, ale na pewno to zrobimy. Trener Reidar był kiedyś naszym trenerem przez dwa lata - mówi kolejna piłkarka, Ingrid. - Wiemy, że koszalińska drużyna była w tamtym roku trzecia w Polsce, dlatego będziemy chodzić na treningi i podpatrywać niektóre zagrania - stwierdzają zgodnie.
Młode Norweżki przyznają, że widziały mecze polskiej kadry narodowej, ale nie pamiętają nazwisk naszych piłkarzy bądź piłkarek - Widziałyśmy mecze Polaków, to dobrzy zawodnicy, ale nie potrafimy sobie przypomnieć konkretnych imion i nazwisk - mówi Caroline. Piłkarki kojarzą jednak coś innego... - Byłyśmy wczoraj w Emce na zakupach, a jutro idziemy do Atrium! - śmieją się młode zawodniczki.