Zmagania Herbalifie to walka z własnymi słabościami przez 4 godziny dla najlepszych sportowców. Uczestnicy do pokonania mieli dystans half-Ironmana, czyli 1,9 km pływania, 90 km jazdy na rowerze, na sam koniec półmaraton, który wiódł przez 21,1 km ulicami Śródmieścia Gdyni.
W tym sporcie dla wielu nie liczy się wygrana i miejsce na podium, lecz satysfakcja z ukończenia i osiągnięcia zamierzonego wcześniej czasu.
Obserwując zmagania szczególną uwagę zwróciłam na doping i wsparcie najbliższych. Gdy zawodnikom brakowało już sił i skurcze łapały w mięśniach to okrzyki, doping „dasz rade” oraz oklaski dodawały sportowcom energii.
W największej imprezie w historii tej dyscypliny sportu w Polsce, pierwsze miejsce na podium zajął Wiktor Zjemcew. Ukrainiec osiągnął czas 4 godz. 1 minuta i 59 sekund. Na drugim i trzecim miejscu zameldowali się Anton Błochin oraz Mikołaj Luft. Wśród kobiet pierwsze miejsce zajęła Maria Cześnik, a następnie Ewa Komander i Ewa Bugdoł.
Pośród tysiąca trzystu zawodników zauważyć można było także celebrytów, polityków, ambasadorów imprezy - Macieja Stuhra, Borysa Szyca, Roberta Rozmusa i Piotra Kraśko.