Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Bałtyk z Pucharem ZZPN

Autor Artur Rutkowski 26 Czerwca 2013 godz. 7:39
We wtorek 25 czerwca koszaliński Bałtyk wywalczył Puchar Polski ZZPN. W wielkim finale podopieczni Wojciecha Polakowskiego pokonali Chemika Police 3:0. Przypomnijmy, że wcześniej koszalinianie wywalczyli awans do III ligi oraz Puchar Polski KOZPN. Dzięki zwycięstwu Bałtyk zmierzy się z Resovią Rzeszów w pierwszej rundzie przedwstępnej Pucharu Polski.

Pierwsze 45 minut nie było zbyt porywające, obie jedenastki nie stwarzały sobie zbyt wiele sytuacji.

W 18 minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę po strzale z bliskiej odległości Seweryn Fijołek wyprowadził Bałtyk na jedno bramkowe prowadzenie.

Kolejne fragmenty toczyły się głównie w środkowej strefie boiska, taki obraz rysował się do 40 minuty, kiedy Adrian Rząsa przerzucił piłkę z lewego skrzydła na prawe d Marcina Chyły, który zgrał do środka do bramkostrzelnego Mateusza Wiśniewskiego, a ten podwyższył rezultat na 2:0.

Gospodarze mieli swoją sytuację w końcówce pierwszej połowy, kiedy Jakub Karpiński uderzył z rzutu wolnego, jednak Adrian Olszewski wzniósł się na wyżyny własnych umiejętności i obronił groźny strzał.

W 50 minucie Paweł Waleszczyk w sytuacji sam na sam nie myli się i ustala wynik spotkania na 3:0.

Następne minuty toczyły się praktycznie akcja za akcję, lecz żadna z drużyn nie potrafiła zdobyć już choćby jednej bramki.


Dzięki zwycięstwu Bałtyk awansował do pierwszej rundy przedwstępnej Pucharu Polski, gdzie już 13 lipca zmierzy się z Resovią Rzeszów.

Wypowiedzi pomeczowe (źródło: ligowiec.net):
Mariusz Szmit (trener Chemika): Bałtyk wyszedł napakowany i zdeterminowany na mecz. W szatni z rykiem walili w drzwi i ściany i było widać, że chcieli wygrać ten mecz. Fizycznie byli trochę lepsi, nie w sensie przygotowania kondycyjnego ale byli wyżsi. Uczulałem więc, że stałe fragmenty gry będą zagrożeniem i dostaliśmy pierwszą bramkę po rzucie rożnym. Drugą zdobyli z kontry i myślę, że było po meczu. Myślę, że gdybyśmy wykorzystali to co mieliśmy w drugiej połowie to myślę, że mogło to inaczej wyglądać. Niestety małe szczególiki decydują o wygraniu meczu, brak podania czy zły strzał. U nas zabrakło trzech podstawowych zawodników: Kamila Bieńka, Jarka Jóźwiaka i Przemka Ciołka. Nasza gra przez to nie wyglądała tak jak powinna. Te ostatnie pięć czy sześć kolejek było dla nas ważne, pruliśmy flaki żeby te punkty łapać i myślę, że przez to w końcówce wyglądaliśmy trochę słabiej motorycznie i fizycznie. W końcu graliśmy na dwóch frontach i do tego mieliśmy zaległe spotkania przekładane z zimy. Dzisiaj chcieliśmy powalczyć, ale niestety Bałtyk nas zaskoczył ze stałego fragmentu gry i się wszystko posypało.

Wojciech Polakowski (trener Bałtyku): Ciężkie spotkanie. Jak sobie przypomnę to zawsze mi się ciężko grało w Policach z Chemikiem. Chemik to niezły zespół, fajnie przygotowany przez trenera Szmita od lat robiącego tutaj dobrą robotę. Myślę, że piłkarsko byliśmy zdecydowanie lepsi i zagraliśmy mądrze taktycznie i to dzisiaj zaowocowało pewnym zwycięstwem. Boisko było ciężkie i grząskie, ale można było pograć w piłkę bo było ślisko i piłka chodziła, nie stawała. Bramka ze stałego fragmentu ustawiła przebieg spotkania, ale mieliśmy informacje od moich znajomych jak gra Chemik. Być może przy 0:0 gdyby Chemik wykorzystał to co miał inaczej by to wyglądało, ale teraz nie ma co gdybać. Chemik zasłużył na bramkę, ale myślę że dzisiaj byliśmy zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie. Teraz cieszymy się ze zwycięstwa i sądzę, że zasłużyliśmy na odpoczynek.


Chemik Police - Bałtyk Koszalin 0:3 (0:2)
Bramki:
0:1 - 18 minuta - Seweryn Fijołek
0:2 - 40 minuta - Mateusz Wiśniewski
0:3 - 50 minuta - Paweł Waleszczyk

Chemik: Rusek - Karpiński (60’ Szewczykowski), Baranowski, Jakubiak, Janczak (83’ Kozłowski), Majak, Cierech (55’ Andrzejewski), Krawiec, Fadecki, Chodorowski (56’ Wiejkuć), Filipowicz

Bałtyk: Olszewski - Fijołek, Sęk, Rudziński, Miklasiński, Rząsa (62’ Gzubicki), Duszkiewicz, Chyła, Waleszczyk (54’ Szymański, 77’ Łysiak), Wawreńczuk (68’ Florkiewicz), Wiśniewski

Następny artykuł

Czytaj też

PP KOZPN: Gwardia w finale!

Artur Rutkowski - 7 Maj 2014 godz. 20:34
W środę 7 maja rozegrano mecze półfinałowe Pucharu Polski KOZPN. W jednej z par grała koszalińska Gwardia z Drawą Drawsko Pomorskie, zaś w drugiej zmierzył się Rasel Dygowo z Kotwicą Kołobrzeg. Oba spotkania nie przyniosły niespodzianek, a także zakończyły się jednakowymi wynikami 2:1 dla Gwardii i Kotwicy. W wielkim finale mamy zatem hit, bo tak należy nazwać Derby Pomorza Środkowego. W Drawsku Pomorskim mecz lepiej rozpoczął się dla gospodarzy, którzy stwarzali większe zagrożenie pod bramką Mateusza Kalkowskiego. Najbliżej strzelenia gola byli w 21 minucie, kiedy Hermanowicz trafił w słupek. Parę minut później Stukonis strzałem głową uderzył minimalnie obok koszalińskiej Gwardii. W kolejnych minutach coraz śmielej zaczęli atakować podopieczni Tadeusza Żakiety, lecz nie mieli dzisiaj szczęścia z trafieniem w bramkę. Pierwszy celny strzał koszalinianie oddali dopiero w doliczonym czasie gry pierwszej połowy, kiedy prawą stroną Artur Wojach przedryblował kilkanaście metrów, po czym wpakował piłkę do siatki. Była to klasyczna bramka do szatni. Do przerwy Gwardia wygrywała 1:0.   Drugie 45 minut rozpoczęła się od nieśmiałych ataków z obu stron, więcej przy piłce była Drawa, lecz nie przynosiło to efektów. W 68 minucie podwyższenie rezultatu po jednym z dośrodkowań w zamieszaniu podbramkowym defensor Drawy niefortunnie interweniując wpakował piłkę do własnej siatki. Nie minęła minuta, a Hermanowicz strzelił kontaktową bramkę. Gospodarze starali się doprowadzić do wyrównania, ale to koszalinianie byli bliscy zdobycia gola, w 72 minucie po jednej z kontr Gwardia atakowała 4 na 2, ale Damian Miętek przegrał pojedynek z bramkarzem Drawy. W doliczonym czasie gry Stukonis mógł się zrehabilitować za trafienie samobójcze, lecz piłka tym razem zatrzymała się na słupku. Mecz zakończył się zwycięstwem Gwardii Koszalin i to ona zagra w finale Pucharu Polski KOZPN.   W drugim meczu 1/2 finału Kotwica Kołobrzeg, również stosunkiem 2:1 w Dygowie pokonała miejscowy Rasel. Wiemy zatem, że w wielkim finale Gwardia zmierzy się z Kotwicą. Lepszego rywala fani piłki nożnej z Pomorza Środkowego wymarzyć sobie nie mogli. Nie dość, że będą to elektryzujące derby, to jeszcze będzie to pojedynek lidera z wiceliderem III ligi. Nie jest jeszcze znana data i miejsce finału.