Na terenie ośrodka zjawiło się ok. 50 osób, niektórzy rozłożyli namioty, inni wynajęli campingi, a także znaleźli się tacy, którzy postanowili wrócić do domu. Uczestnicy imprezy mogli brać udział w wielu atrakcjach, takich jak m.in. mecz piłki nożnej, przysiady z telewizorem, rzut dyskiem twardym, karaoke czy rzut młotem.
W planach zakładano, że na terenie ośrodka rozstawione zostaną 2 namioty wojskowe, a także będzie
istniała możliwość „gry” w paintball. Niestety nie doszło to do skutku. – Firma, która miała dostarczyć paintball, piwo z nalewaka i namioty wojskowe wycofała się. – informuje Igor Mariak, organizator.
Frekwencja mogłaby być większa, mimo to inicjatorzy zabawy są zadowoleni. – Na początku przejęliśmy się trochę tym, że przyjechało tyle osób, ale stwierdziliśmy, że jednak zostaniemy przy tym. Będziemy kontynuować takie kameralne „majówki” wewnątrzwydziałowe, bo to ułatwia nam kontakt z wykładowcami. Z kadry naszego wydziału było ok. 17 osób. – komentuje Mariak.
Talon na „majówkę” kosztował 10 zł. W jego cenie były: 2 kiełbaski, 2 „złote napoje”, pajda chleba ze smalcem i ogórkiem, przejazd autobusem w obie strony, a także opłacone pole namiotowe (namiot we własnych zakresie; camping + 10zł/os.; pokoje + 20zł/os.). Główni sponsorzy wydarzenia: Renault Dubnicki Koszalin i 1 Oddział Banku Zachodniego WBK w Koszalinie.