Temat został poruszony kilka lat wstecz. Koszalinianie sprzeciwiali się, aby spalarnia powstała w jednym z wyznaczonych miejsc tj. przy ul. Słowiańskiej lub w strefie ekonomicznej. Ta druga lokalizacja budzi znacznie mniej kontrowersji. Jak na razie wydano ponad 2 miliony na opracowanie dokumentacji.
Cała inwestycja została podzielona na etapy. W pierwszym (do 2015 roku) mają być przygotowane tzw. SPOK-i, czyli stacje przeładunkowe odpadów komunalnych, które będą odbierać śmieci z regionu. Stąd, po przeróbce, będą one trafiać do koszalińskiej spalarni.
Początkowo miało być 6 "spoków" w regionie, dziś projekt zakłada 4 miejsca (w Sianowie, Gwiazdowie koło Sławna, Korzyścienku k. Kołobrzegu i Trzesiece k. Szczecinka) jednakże Szczecinek bierze pod uwagę samodzielną inwestycję. Natomiast sama spalarnia ma powstać w kolejnym etapie projektu.
Zakład przemysłowy w pierwszym etapie pochłonie ok. 58 mln zł, z tego 30 mln zł to dofinansowanie unijne. Drugi etap to zupełnie inna kwota, 418,08 mln zł w tym planowane dofinansowanie to zaledwie, albo aż 220 mln zł. Skąd miasto pozyska resztę pieniędzy? Jeszcze nie wiadomo, jednakże pewne jest, że spalarnia ma funkcjonować na zasadzie partnerstwa publiczno - prywatnego.
Jak poinformował nas Rzecznik Prasowy Prezydenta Koszalina Robert Grabowski miasto zakłada, że spalarnia będzie działać przed 2020 rokiem.