Jak podkreślili wszyscy uczestnicy spotkania były to pierwsze, tak merytoryczne obrady, podczas których padło bardzo dużo różnorodnych argumentów przemawiających za budową drogi łączącej Śląsk z Pomorzem. Prezydent Piotr Jedliński przedstawiając przebieg S 11 przez teren województwa zachodniopomorskiego zwrócił uwagę na jaj znaczenie dla rozwoju turystyki i gospodarki miasta.
– Będzie nam ogromnie trudno przyciągać inwestorów i turystów, jeżeli nie poprawimy infrastruktury komunikacyjnej – argumentował prezydent Jedliński. Trudno się z tym nie zgodzić biorąc pod uwagę to, że podróż z Poznania do Koszalina w sezonie trwa prawie cztery godziny
W podobnym tonie wypowiadał się Janusz Gromek, prezydent Kołobrzegu, natomiast burmistrzowie Bobolic i Szczecinka podkreślali przede wszystkim znaczenie gospodarcze traktu.
Głos w dyskusji zabrał także Stanisława Gawłowskiego, sekretarza stanu w Ministerstwie Środowiska, który zaznaczył, że bez S 11 nasz region będzie podlegał stopniowemu „wykluczeniu komunikacyjnemu”.
Za budową drogi argumentował również poseł Adam Szejnfeld, dla którego rozwój komunikacyjny wzdłuż S 11 to sprawa rozwoju nie pojedynczych regionów, ale całego kraju.
Reprezentujący stronę rządową wiceminister transportu Tadeusz Jarmuziewicz zapewniał, że sprawa budowy S 11 jest „wciąż otwarta”. - Trwają dyskusje z Ministerstwem Rozwoju Regionalnego na temat inwestycji drogowych w nowej perspektywie finansowej UE. Jeszcze jednak za wcześnie, aby mówić, która inwestycja otrzyma pieniądze.
Co ostatecznie z S 11? Komisja Infrastruktury wystąpi do rządu z wnioskami, aby droga ta znalazła się w planach inwestycyjnych na przyszłe lata. Samorządowcy zapowiadają dalsze starania w tej sprawie.