Od marca 2024 roku obowiązują przepisy pozwalające na przepadek pojazdu nietrzeźwego kierowcy. To jeden z najsurowszych środków karnych wprowadzonych w ostatnich latach w odpowiedzi na przestępstwa drogowe po alkoholu. Skala jego stosowania rośnie w całej Polsce, co potwierdzają dane resortu finansów, a lokalne statystyki pokazują, że rozwiązanie realnie działa także w regionach. W województwie zachodniopomorskim skonfiskowano już 563 samochody. Tylko w 2025 roku odebrano 337 aut.
Nowe regulacje weszły w życie 14 marca 2024 roku wraz z nowelizacją kodeksu karnego. Od tego dnia polskie prawo przewiduje przepadek pojazdu lub jego równowartości w sprawach dotyczących nietrzeźwych kierowców dopuszczających się przestępstw przeciwko bezpieczeństwu w ruchu lądowym. Przepisy są stosowane w całym kraju, również przez zachodniopomorskich policjantów, którzy podkreślają, że konfiskata nie jest już sankcją teoretyczną, lecz narzędziem wykorzystywanym w codziennej pracy.
Podstawą prawną jest artykuł 44b kodeksu karnego. Przepadek pojazdu jest obowiązkowy między innymi wtedy, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi. Taka sankcja grozi także sprawcy wypadku, który prowadził pojazd, mając minimum 1,0 promila. Przepisy obejmują również recydywistów wcześniej skazanych za jazdę po alkoholu lub pod wpływem narkotyków. W praktyce oznacza to, że w najpoważniejszych przypadkach sąd ma obowiązek orzeczenia przepadku, a kierowca musi liczyć się z utratą samochodu albo koniecznością zapłaty jego równowartości.
Nie zawsze jednak dochodzi do fizycznego zajęcia auta. Jeżeli pojazd nie jest wyłączną własnością sprawcy, sąd nie orzeka przepadku samochodu. W takich przypadkach stosuje się przepadek równowartości pojazdu lub nawiązkę. Dotyczy to między innymi aut służbowych, leasingowych lub należących do członków rodziny. Policjanci mogą wówczas odstąpić od fizycznego zajęcia pojazdu już podczas interwencji, bo rozstrzygnięcie przenosi się na etap postępowania sądowego i wykonania orzeczenia.
Lokalne dane pokazują, że intensywność stosowania przepisów rośnie. Od wejścia w życie nowelizacji w województwie zachodniopomorskim odebrano 563 pojazdy, z czego aż 337 przypadło na 2025 rok. Funkcjonariusze zapowiadają dalsze intensywne kontrole trzeźwości i podkreślają, że będą w pełni wykorzystywać obowiązujące przepisy wobec osób, które prowadzą po alkoholu.
Wzrost widać także w statystykach ogólnopolskich. Od początku stycznia do końca września 2025 roku do urzędów skarbowych wpłynęło 4,4 tysiąca decyzji o przepadku pojazdów. Dla porównania, w okresie od połowy marca do końca grudnia 2024 roku liczba takich orzeczeń wyniosła 1,3 tysiąca. W tym samym czasie, w ciągu dziewięciu miesięcy 2025 roku, sprzedano 3,5 tysiąca pojazdów objętych przepadkiem w trybie art. 44b kodeksu karnego, osiągając wpływy rzędu 14,2 mln zł. W trzech kwartałach 2025 roku orzeczono także przepadek równowartości pojazdu w 978 przypadkach, na łączną kwotę ponad 42,9 mln zł.
Zdaniem adwokata dr. hab. Piotra Jóźwiaka, profesora Uniwersytetu SWPS, rosnąca liczba orzeczeń pokazuje, że nowy środek jest używany coraz częściej i znajduje realne zastosowanie w praktyce sądowej. Zwraca on jednocześnie uwagę, że w 2024 roku mógł być stosowany rzadziej, ponieważ część spraw kończyła się jeszcze według przepisów obowiązujących w chwili popełnienia czynu. Ekspert ocenia, że statystyki wskazują na umiarkowanie częste wykorzystywanie tej sankcji, która nie jest rozwiązaniem marginalnym, ale też nie ma charakteru masowego na tle ogólnej liczby przestępstw drogowych popełnianych przez nietrzeźwych kierowców. Dodaje również, że prawo przewiduje możliwość odstąpienia od zastosowania tego środka w wyjątkowym wypadku uzasadnionym szczególnymi okolicznościami.
Na skutki finansowe konfiskat zwraca uwagę radca prawny Marek Niczyporuk z kancelarii Ars Aequi. Z danych wynika, że od 1 stycznia do 30 września 2025 roku łączna kwota uzyskana z tytułu sprzedaży zajętych pojazdów wyniosła 14 208 964,85 zł, podczas gdy w okresie od 14 marca do 31 grudnia 2024 roku sprzedano 598 aut za 2 328 457,56 zł. Prawnik zauważa, że średnia wartość sprzedanego pojazdu była relatywnie niska, co może sugerować, że część sprawców ogranicza ryzyko finansowe, unikając prowadzenia droższych aut. Jednocześnie podkreśla, że nie powinno to być argumentem przeciw konfiskatom, bo kluczowa ma być nieuchronność i realność kary.
Eksperci zajmujący się bezpieczeństwem ruchu drogowego wskazują, że ustawodawca liczył na efekt odstraszający. Maria Dąbrowska Loranc z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego ITS podkreśla, że kara musi być jednoznaczna, dotkliwa i nieodwołalna, by mogła ograniczyć liczbę przypadków prowadzenia po alkoholu. Zwraca też uwagę, że pełną skuteczność zmian można ocenić dopiero po analizie danych o zachowaniach kierowców, wypadkach i kolizjach sprzed oraz po wejściu przepisów w życie.
Policja przypomina, że jazda pod wpływem alkoholu to nie tylko ryzyko utraty prawa jazdy i wysokich kar finansowych. To także realna możliwość utraty samochodu lub konieczność zapłaty jego równowartości. Przede wszystkim jednak to poważne zagrożenie dla życia i zdrowia wszystkich uczestników ruchu drogowego.