Nie ma tu medali, numerów startowych ani presji wyniku. Jest za to – energia, uśmiech i bieganie dla przyjemności. A także… rozmyte zdjęcia, bo nikt tu nie zatrzymuje się na długo. Tempo lekkie, atmosfera rodzinna, a dystans symboliczny – około 5 km, tak aby każdy mógł dołączyć.
Pomysłodawca i inspiracja do ruchu
Za inicjatywą stoi Michał Biliński – biegacz, społecznik i organizator kultowej Nocnej Ściemy, która od 2011 roku przyciąga do Koszalina setki biegaczy z regionu i całej Polski. To właśnie on dba o to, by poniedziałkowe spotkania nie były tylko treningiem, ale okazją do integracji i budowania miejskiej społeczności sportowej.
Poniedziałek w świątecznym blasku
Tym razem spotkanie miało szczególny charakter. Uczestnicy pobiegli do Parku Książąt Pomorskich, aby – oprócz przebiegniętych kilometrów – zabrać ze sobą również odrobinę świątecznej magii. Po krótkiej pętli po alejkach parku przyszedł czas na serię zdjęć na tle świątecznych iluminacji, które rozświetlają zimowe wieczory w Koszalinie.
Kolorowe dekoracje, doświetlone alejki, renifery, migoczące bombki – to właśnie tam grupa zrobiła tradycyjne, nieszczególnie ostre, ale pełne radości fotografie. Jak mówią uczestnicy – liczy się klimat, nie piksele.
Dlaczego BHP przyciąga? Bo można pobiec własnym tempem, bo to sposób na ruch bez presji, bo to dobre rozpoczęcie tygodnia, bo biega się w grupie, a grupa motywuje, bo kawa po biegu smakuje lepiej, w końcu bo poniedziałek może być przyjemny – wystarczy go rozbiegać.
Spotkania otwarte są dla wszystkich – bez zapisów, bez biletów, bez wymówek. Wystarczy strój, obuwie i chęć spędzenia wieczoru aktywnie.
BHP wraca za tydzień – miejsce i godzina jak zawsze ustalane roboczo w grupie biegaczy.
Kto jeszcze nie próbował – ma szansę. A kto był – wróci na pewno.
Koszalin biega. I robi to z uśmiechem.