— Minister sprawiedliwości zachęca sędziów do kwestionowania porządku konstytucyjno-prawnego. Ja jestem uczciwy, ponieważ już 6 sierpnia dałem pierwszy słowny komunikat. Mówiłem jasno, że przez najbliższe pięć lat sędziowie, którzy kwestionują porządek konstytucyjno-prawny, nie mogą liczyć na awans i nominacje — powiedział prezydent Nawrocki podczas konferencji w Pałacu Prezydenckim.
Prezydent dodał, że jego wcześniejsze słowa dziś przekładają się na konkretne decyzje:
— Minęły trzy miesiące od przestrzegania sędziów, aby nie ulegali wariactwom, które wyprawia minister Żurek. Dzisiaj to już nie są tylko słowa, tylko konkretne działania.
Bez uzasadnienia indywidualnych decyzji
Jak podkreślono, prezydent nie podał uzasadnienia odmowy wobec żadnego z nazwisk. Sprawę szerzej skomentował szef Kancelarii Prezydenta, prawnik i były poseł PiS Zbigniew Bogucki.
— Chodzi o sędziów, którzy kwestionują ustrój Rzeczypospolitej i ustawy podpisywane przez prezydenta, podważają status sędziów powołanych zgodnie z obowiązującą procedurą oraz negują poszczególne izby Sądu Najwyższego, także powołane w drodze ustawy — wyjaśnił Bogucki.
W praktyce oznacza to, że na liście sędziów, którzy nie otrzymali nominacji, znaleźli się ci, którzy publicznie krytykowali reformy sądownictwa wprowadzone przez rządy Prawa i Sprawiedliwości.
"Mam prawo odmówić"
Karol Nawrocki zaznaczył, że korzysta z przysługującego mu prawa odmowy nominacji.
— Dzisiaj z tego prawa korzystam, odmawiam nominacji 46 sędziów. Nie będę także dawał awansów tym, którzy kwestionują porządek konstytucyjno-prawny Rzeczpospolitej. Tym sędziom, którzy słuchają złych podszeptów ministra sprawiedliwości pana Waldemara Żurka — powiedział prezydent.
Decyzja ta może zaostrzyć napięcia pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Ministerstwem Sprawiedliwości, którego szef Waldemar Żurek jest jednym z głównych krytyków prezydenckiego podejścia do sądownictwa.
Sędziowie w ogniu politycznego sporu
Odmowa nominacji dla 46 sędziów to wydarzenie bez precedensu w najnowszej historii polskiego wymiaru sprawiedliwości. Część środowiska prawniczego uznaje decyzję prezydenta za polityczny sygnał wobec sędziów, którzy angażują się w debatę o praworządności i reformie sądów.
Z kolei zwolennicy decyzji podkreślają, że prezydent korzysta z konstytucyjnego uprawnienia, które pozwala mu weryfikować kandydatury na stanowiska sędziowskie.
Jak informuje Kancelaria Prezydenta, nazwiska sędziów, którym odmówiono nominacji, nie zostaną ujawnione publicznie. Lista sędziów jednak trafiła do mediów. Znajdzie ją klikając TUTAJ.