– To nie tylko akt wandalizmu, ale także brak szacunku dla dziedzictwa i pracy innych ludzi – podkreślają przedstawiciele Towarzystwa Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej.
Zabytek pod ochroną prawa
Warto przypomnieć, że Koszalińska Kolej Wąskotorowa jest zabytkiem chronionym prawem. Zgodnie z ustawą o ochronie zabytków niszczenie lub uszkadzanie takich obiektów jest przestępstwem, za które grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Co więcej, sąd ma obowiązek orzec przywrócenie stanu poprzedniego albo nawiązkę na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Zabytków.
Monitoring nie wybacza
Koszalińska kolej jest bardzo dobrze zabezpieczona systemem monitoringu. Kamery zarejestrowały sprawcę oraz towarzyszącą mu osobę. Ich odnalezienie było tylko kwestią czasu.
I tutaj zaczyna się pozytywny zwrot w tej historii. Po nagłośnieniu sprawy w mediach społecznościowych nastolatkowie sami zgłosili się do Towarzystwa z przeprosinami oraz deklaracją naprawienia szkody.
– Sprawa miała zostać zgłoszona na Policję, ale widząc postawę młodych osób, dajemy im szansę naprawienia błędu. Mamy nadzieję, że dotrzymają słowa i będzie to dla nich ważna lekcja – informują przedstawiciele Towarzystwa.
Ku przestrodze
Towarzystwo Koszalińskiej Kolei Wąskotorowej przypomina jednak stanowczo: każdy przypadek wandalizmu lub kradzieży jest rejestrowany przez monitoring i zgłaszany Policji. Sprawcy nie mogą liczyć na bezkarność.
Ta historia kończy się – miejmy nadzieję – pozytywnie. Ale niech będzie przestrogą: zabytek to wspólne dobro, którego niszczenie rani nie tylko historię, ale także ludzi, którzy z pasją o nią dbają.