Do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu chłopiec trafił po powrocie z rodzinnych wakacji w Afryce. Stan dziecka był poważny – lekarze zdiagnozowali błonicę gardła i krtani, powikłaną ostrą niewydolnością oddechową oraz krążeniową. Tylko szybka diagnoza i intensywna terapia uratowały życie sześciolatka.
Nie był szczepiony. Rodzice przyznali się do winy
Jak się później okazało, dziecko nie zostało zaszczepione przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi – mimo że to obowiązkowe szczepienie w drugim miesiącu życia. Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu zarzuca rodzicom naruszenie tego obowiązku i narażenie syna na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
– Wskutek niewykonania szczepienia doszło do zakażenia dziecka błonicą gardła i krtani – poinformowała prok. Karolina Stocka-Mycek, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. – Rodzice przyznali się do winy.
Sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Oskarżonym grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
Groźna choroba, która wraca
Błonica to choroba, która dzięki obowiązkowym szczepieniom praktycznie zniknęła z krajów rozwiniętych. W Polsce ostatnie potwierdzone przypadki notowano przed laty. Tym bardziej wstrząsające okazały się informacje o konieczności identyfikacji pasażerów trzech samolotów międzynarodowych, którymi podróżowała rodzina – Główny Inspektorat Sanitarny w marcu wdrożył działania epidemiologiczne w celu przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się choroby.
Między odpowiedzialnością a ideologią
Ta historia unaocznia dramatyczne skutki rezygnacji ze szczepień – decyzji, które mogą zaważyć nie tylko na zdrowiu własnych dzieci, ale i bezpieczeństwie publicznym. Sprawa wrocławskiego 6-latka będzie z pewnością ważnym punktem odniesienia w trwającej od lat debacie o granicach wolności rodzicielskiej a obowiązkiem dbania o dobro dziecka i interes publiczny.
Czy kara więzienia będzie w tym przypadku przestrogą dla innych? Odpowiedź przyniesie rozprawa sądowa – i być może także zmiana społecznego podejścia do lekceważenia obowiązkowych szczepień.