Jak informuje prokurator Ewa Dziadczyk w oficjalnym komunikacie, nieprawidłowości miały polegać na bezprawnym przetwarzaniu danych osobowych osób uprawnionych do głosowania poza miejscem swojego zamieszkania. Dane te zostały udostępnione aplikacji, która nie była autoryzowana przez Państwową Komisję Wyborczą ani Krajowe Biuro Wyborcze.
Kontrowersyjna aplikacja służyła do weryfikacji zaświadczeń o prawie do głosowania. Po wprowadzeniu numeru zaświadczenia system sprawdzał, czy zostało ono już wykorzystane. Wyniki tej weryfikacji stanowiły następnie podstawę do odmowy wydania karty do głosowania wyborcom — co, jak wskazuje prokuratura, mogło odbywać się niezgodnie z obowiązującymi przepisami.
Postępowanie toczy się w kierunku naruszenia art. 107 ust. 2 ustawy o ochronie danych osobowych w związku z art. 249 pkt 3 Kodeksu karnego, przy zastosowaniu art. 11 § 2 Kodeksu karnego.
— „Sprawa jest na etapie wstępnych ustaleń, a wszystkie okoliczności będą szczegółowo wyjaśniane” — podkreśla prok. Ewa Dziadczyk.
Prokuratura nie wyklucza dalszych czynności procesowych, w tym przesłuchań świadków oraz zabezpieczenia dokumentacji związanej z funkcjonowaniem komisji i obsługą danych wyborców.