To kontynuacja akcji zapoczątkowanej w kwietniu br., kiedy to pod hasłem „Instruktor Terapii Zajęciowej to zawód” zorganizowano akcję informacyjną. Dziś koszalińscy instruktorzy wzywają wszystkie Warsztaty Terapii Zajęciowej w Polsce do oflagowania i oplakatowania swoich placówek, aby głośno mówić o problemach środowiska i potrzebie zmian systemowych.
Pracownicy WTZ domagają się:
- Wpisania instruktora terapii zajęciowej do klasyfikacji zawodów i specjalności.
- Wynagrodzenia adekwatnego do wykształcenia, wiedzy i doświadczenia.
- Dodatku motywacyjnego.
- Uznania pracy za wykonywaną w szczególnym charakterze.
- Dodatkowych dni urlopu.
Instruktorzy terapii zajęciowej to osoby, które codziennie wspierają osoby z niepełnosprawnością intelektualną w stopniu umiarkowanym i znacznym. Ich praca nie ogranicza się do prowadzenia zajęć — to także wsparcie emocjonalne, opieka i pełne zaangażowanie. W praktyce są terapeutami, mentorami, opiekunami, a często również przyjaciółmi swoich podopiecznych.
Jak podkreślają protestujący, ich zaangażowanie często wykracza daleko poza standardowe godziny pracy, a odpowiedzialność i psychiczne obciążenie są ogromne. Mimo to ich praca jest wciąż marginalizowana, a wynagrodzenia często oscylują wokół najniższej krajowej.
Większość kadry posiada wyższe wykształcenie oraz ukończone studia podyplomowe. Nieustannie podnoszą swoje kwalifikacje, co bezpośrednio przekłada się na jakość życia osób z niepełnosprawnością, lecz niestety nie przekłada się na wysokość wynagrodzenia.
„Od lat walczymy o lepsze życie naszych podopiecznych — ale kto zawalczy o nas?”
W apelu pracownicy WTZ piszą: „Od lat wykonujemy trudną, odpowiedzialną pracę z osobami z niepełnosprawnością intelektualną. Jesteśmy opiekunami, terapeutami, mentorami i przyjaciółmi naszych podopiecznych. Codziennie walczymy o ich lepsze życie — ale kto zawalczy o nas? Społeczeństwo nie ma świadomości, kim jesteśmy, co robimy i z kim pracujemy.”
Protest ma na celu zwiększenie widoczności problemu i pokazanie skali niezadowolenia środowiska. Kadra WTZ nr 2 dziękuje wszystkim placówkom, które już włączyły się w akcję, i apeluje do tych, które jeszcze się wahają:
„To jest ten moment, w którym duża ilość głosów ma znaczenie i jest skutecznym sposobem na pokazanie solidarności naszego środowiska. Potrzebujemy widoczności i zdecydowanego sygnału, że domagamy się realnych zmian i docenienia naszej codziennej pracy.”
Głos w Sejmie — interpelacja do ministerstwa
Poseł Ireneusz Raś złożył interpelację nr 10633 do Minister Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, w której podkreślił potrzebę formalnego uznania zawodu instruktora terapii zajęciowej.
W interpelacji znalazły się pytania o możliwość wpisania tego zawodu do systemu opieki społecznej, o planowane podwyżki i dodatki motywacyjne, dodatkowe urlopy oraz o opracowanie ścieżki rozwoju zawodowego.
Poseł Raś napisał:
„Pracownicy WTZ codziennie muszą wykazywać się nie tylko wiedzą i kompetencją, ale także ogromną empatią, cierpliwością i oddaniem. Ich praca jest stresująca, wyczerpująca i obciążająca psychicznie, a w odczuciu instruktorów — zupełnie niedoceniana przez państwo.”
Co dalej?
Akcja w Koszalinie i całym kraju trwa. Pracownicy WTZ podkreślają, że to dopiero początek, a widoczność protestu będzie kluczowa dla dalszych rozmów z decydentami. Przypominają, że każdy głos ma znaczenie — i zachęcają kolejne placówki do solidarnego działania.