Nieco zapomniana przez czas broń odziedziczona po zmarłym właścicielu, dziś znów ma szansę trafić w ręce kogoś, kto nie tylko ją doceni, ale też legalnie posiada uprawnienia do jej użytkowania. Bo – jak przystało na państwo prawa – nie wystarczy tylko chęć. Trzeba mieć pozwolenie na broń myśliwską kulową i aktualną promesę. I właśnie takich nabywców miasto zaprasza do składania ofert.
Weatherby Vanguard – nie tylko dla kolekcjonera
Weatherby Vanguard w kalibrze .30-06 to więcej niż tylko narzędzie – to przykład rzemiosła, które łączy japońską precyzję z amerykańską tradycją łowiecką. Lufa długości 63,5 cm, solidna osada syntetyczna i techniczna sprawność – wszystko to sprawia, że sztucer może nadal służyć z powodzeniem zarówno na polowaniu, jak i na strzelnicy.
Choć egzemplarz nosi ślady użytkowania, jego stan oceniono jako dobry. A biorąc pod uwagę, że nowe sztucery tej klasy potrafią kosztować nawet 6000 zł, szacunkowa cena 1500 zł – wskazana w wycenie biegłego skarbowego z 7 stycznia 2025 r. – wydaje się atrakcyjna. Jest to jednocześnie cena minimalna, poniżej której miasto nie zamierza schodzić.
Oferta z duszą i... formalnościami
Ale uwaga – ta oferta nie jest dla każdego. Jeśli broń ma trafić w dobre ręce, to muszą to być ręce odpowiedzialne i uprawnione. Do złożenia oferty konieczne jest dołączenie kopii pozwolenia oraz tzw. promesy – zaświadczenia uprawniającego do nabycia broni. Dopiero po pozytywnym rozpatrzeniu oferty i przed podpisaniem umowy, nabywca będzie musiał przedłożyć oryginał dokumentu.
Termin składania ofert mija 13 czerwca 2025 r. Po tym czasie komisja rozpatrzy zgłoszenia, a zwycięży ten, kto zaproponuje najwyższą cenę.
Sprawę prowadzi starszy specjalista w Wydziale Organizacyjno-Administracyjnym, Kinga Kacperska, tel. 94 348 86 23, email: kinga.kacperska@um.koszalin.pl.
Nie tylko sprzedaż – kawałek historii i emocji
Dla niektórych to tylko ogłoszenie o sprzedaży. Dla innych – okazja, by wejść w posiadanie przedmiotu z duszą. Broń, choć dziś już wyłącznie w kontekście legalnym i użytkowym, to także świadek czyjejś pasji, zapewne wielu godzin spędzonych w lesie, na ambonie, wśród porannej mgły. Dziś trafia w ręce administracji, jutro może znów służyć – pod warunkiem, że trafi do kogoś, kto zna wartość takich rzeczy.
Może to Ty?