Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Tłusty Czwartek: Najsłodszy dzień w roku!

Autor Ala, fot. Dominik Wasilewski 2 godziny temu
Tłusty Czwartek w 2025 roku przypada 27 lutego i jak zawsze będzie okazją do skosztowania pączków, faworków i innych słodkich wypieków. To dzień, w którym bez wyrzutów sumienia można sięgnąć po ulubione smakołyki, ale warto pamiętać o umiarze! Tłusty Czwartek to święto kończące karnawał, obchodzone w Polsce od wieków. Dawniej pączki przygotowywano na słono, nadziewając je słoniną lub mięsem. Współczesne, słodkie pączki pojawiły się dopiero w XVII wieku i od tego czasu stały się symbolem tego dnia.

Mówi się, że kto nie zje pączka w Tłusty Czwartek, temu nie będzie się wiodło przez cały rok – nic więc dziwnego, że w ten dzień cukiernie przeżywają prawdziwe oblężenie.

Ile słodyczy jedzą Polacy? 

 100 milionów pączków – tyle zjadają Polacy w Tłusty Czwartek, co daje średnio 2,5 pączka na osobę.

 Na co dzień tylko 15% Polaków je ciastka 2-3 razy w tygodniu, a większość, czyli 75%, sięga po nie tylko raz w miesiącu.

Spożycie tłuszczów powinno stanowić 25-35% energii dostarczanej organizmowi każdego dnia, więc warto uważać na nadmiar kalorycznych smakołyków.

 

Ile kalorii mają pączki i faworki? 

Jeden faworek (ok. 15 g) – 85 kcal

Jeden pączek – od 200 do 350 kcal w zależności od nadzienia i sposobu przygotowania

 Aby spalić jednego pączka, trzeba np. biec przez 30-40 minut, tańczyć przez godzinę lub spacerować przez 1,5 godziny

Na szczęście dietetycy uspokajają: 1-2 pączki w Tłusty Czwartek nikomu nie zaszkodzą. Najważniejszy jest umiar i zdrowe podejście do jedzenia.

Jak mówi perski poeta Saadi z Szirazu: „Najlepszy sposób zachowania zdrowia to nie jeść, gdy się nie chce i przestać jeść, gdy jeszcze jest chęć do jedzenia”.

A Ty, ile pączków planujesz zjeść w tym roku? Kupujesz gotowe czy smażysz w domu?

Czytaj też

Tłusty czwartek: co piąty uczeń w ma nadwagę

Newseria - 28 Lutego 2019 godz. 8:17
Z danych Instytutu Żywności i Żywienia wynika, że co piąty uczeń w Polsce boryka się z nadwagą lub otyłością, a polskie dzieci należą do tyjących najszybciej w Europie. Winne są cukry proste, tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, sól i przekąski, które w zbyt dużych ilościach trafiają na talerze dzieci. Kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych to proces, w którym ogromną rolę odgrywają rodzice. Niestety, to właśnie dorośli często dają niechlubny przykład – 64 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet w Polsce ma nadmierną masę ciała. Dlatego dietetycy radzą, by zmianę nawyków przeprowadzić solidarnie, całą rodziną. – Jeżeli chodzi o nawyki żywieniowe polskich dzieci można mówić o tendencji pewnego rozłamu. Jedne odżywiają się prawidłowo, czasem aż nazbyt zdrowo – co też może rodzić tendencje do zaburzeń odżywiania. Z drugiej strony są dzieci, które odżywiają się nieprawidłowo i tu sytuacja zdecydowanie się pogarsza. Mamy coraz więcej dzieci z nadwagą i otyłością – mówi agencji informacyjnej Newseria dr Magdalena Hajduczek-Zgażańska, psycholog i dietetyk, specjalista zdrowia publicznego.   Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej podaje, że w Polsce problem nadwagi i otyłości dotyczy około 10 proc. małych dzieci (w wieku 1–3 lata), 30 proc. dzieci w wieku wczesnoszkolnym i niemal 22 proc. młodzieży do 15 roku życia. Dane IŻŻ pokazują, że z nadwagą lub otyłością boryka się już co piąty uczeń, problem nadmiernej masy ciała dotyczy 21,9 proc. chłopców i 17,8 proc. dziewczynek. Co istotne, polskie dzieci od kilku lat należą do najszybciej tyjących w Europie (jeszcze w latach 70. z nadmierną masą ciała borykało się mniej niż 10 proc. polskich uczniów). –Przede wszystkim dzieci spożywają za dużo cukru, tłuszczów, jedzą szybko, w biegu, bez uważności – mówi dr Magdalena Hajduczek-Zgażańska.   Z badań IŻŻ wynika, że największym problemem są nieregularne posiłki i przekąski (takie jak biszkopty, herbatniki, słone paluszki, chipsy), które spożywa aż 99 proc. dzieci w wieku przedszkolnym. Na ich talerze w zbyt dużych ilościach trafiają też tłuszcze pochodzenia zwierzęcego, cukry proste i sól. Kolejnym winowajcą odpowiedzialnym za nadmierną masę ciała jest brak ruchu – według szacunków instytutu tylko 30 proc. dzieci i młodzieży oraz 10 proc. dorosłych uprawia aktywność fizyczną w zalecanej ilości.   Dietetyk podkreśla, że kształtowanie dobrych nawyków żywieniowych u dziecka to proces, w którym ogromną rolę odgrywają rodzice. Taką prozdrowotną edukację warto wdrożyć nie wtedy, kiedy już pojawi się problem, ale już od najmłodszych lat, na etapie przedszkolnym. – To rodzic dostarcza rzeczy do lodówki, on pokazuje, co i jak je oraz czego nie je. Kształtuje preferencje dziecka i swoim przykładem pokazuje, jak to żywienie powinno wyglądać – mówi Magdalena Hajduczek-Zgażańska.   Jak podkreśla, częstym błędem popełnianym przez rodziców jest okazywanie miłości poprzez jedzenie albo używanie go do nagradzania pewnych zachowań czy tłumienia emocji. – Kiedy mama chce pocieszyć dziecko, które się przewróciło, daje mu loda i mówi: „Nie martw się, już nie będzie bolało”. Dajemy czekoladki, kiedy kogoś lubimy albo chcemy mu podziękować. W ten sposób nadajemy jedzeniu dodatkową wartość i uczymy tego dzieci. Kiedy jedzenie zaczyna być powiązane z emocjami, trudno to zmienić –mówi Magdalena Hajduczek-Zgażańska.   Rodzice powinni być wzorem do naśladowania, sami kierować się zasadami zdrowego żywienia i uprawiać aktywność fizyczną. To właśnie dorośli często dają niechlubny przykład – 64 proc. mężczyzn i 49 proc. kobiet w Polsce ma nadmierną masę ciała, a Polska plasuje się na piątym miejscu na świecie pod względem nadwagi i otyłości u dorosłych. Dlatego – jak podkreśla dietetyk – zmianę nawyków żywieniowych najlepiej wdrażać solidarnie, całą rodziną. – Często jest tak, że do gabinetu przychodzi młody pacjent i mówi: „Moja mama nie rozumie, ile mnie to kosztuje”. Nie rozumie, bo sama też nie zmienia. Jeżeli wprowadzi i doświadczy zmiany, będzie wiedziała, ile one kosztują dziecko. Poza tym łatwiej zmienia się nawyki żywieniowe razem, kiedy wszyscy całą rodziną siadają przy stole i wszyscy jedzą to samo, mają tylko różne wielkości porcji – podkreśla Magdalena Hajduczek-Zgażańska – Rodzice mogą zachęcić swoje pociechy do zdrowych nawyków, jeżeli sami zaczną się do nich stosować. Skoro wymagamy czegoś od dzieci, to warto też wymagać od siebie. Jeżeli w domowej lodówce nie ma dla niego nic zdrowego, to jak dziecko ma się nauczyć zdrowo jeść?

Tłusty czwartek

Film Robert Kuliński, Dawid Baranowski - 4 Lutego 2016 godz. 5:19
Z marmoladą, budyniem, czekoladą, z lukrem, kokosem, a może z cukrem pudrem? Zapytaliśmy koszalinian o to, jakie pączki najbardziej lubią. Dziś przecież Tłusty czwartek, czyli zapusty. Dzień ten ma w Polsce długą tradycję i rozpoczyna ostatni tydzień karnawału...