Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Afera na Uniwersytecie Szczecińskim. Dariusz Wieczorek zabrał głos

Autor Ala, fot. dariuszwieczorek.pl 13 Grudnia 2024 godz. 14:01
- My w naszym ministerstwie działamy zgodnie z obowiązującymi procedurami i prawem. Wszystkie dokumenty, które z urzędu wychodzą, są w naszej ocenie zgodne z prawem. Bardzo doceniamy funkcjonowanie związków zawodowych nie tylko na polskich uczelniach. Dyskusje ze stroną społeczną są dla nas absolutnie kluczowe — powiedział minister nauki Dariusz Wieczorek.

— W tej kwestii otrzymywaliśmy tylko i wyłącznie pisma podpisane przez panią przewodniczącą związku i sygnowane przez związek zawodowy. To bardzo istotna sprawa. Wszystkie pisma podpisywała przewodnicząca związków. Przypomnę, że zgodnie z obowiązującym prawem przewodniczącym związków zawodowych przysługuje ustawowa ochrona. Takiej osoby nie można zwolnić właśnie. Dlatego że nawet poruszając te najtrudniejsze sprawy, nie powinna być szykanowana — wyjaśnia minister.

— Te pisma i e-maile przychodziły ze służbowych skrzynek uniwersytetu — to też jest istotne. Jak weźmiemy to wszystko pod uwagę, to w tej sprawie nie mamy do czynienia z sygnalistą. Tym bardziej że ustawa o sygnalistach nie weszła jeszcze w życie — podkreślił Wieczorek.

— W tej sprawie wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające i skierowaliśmy pisma z prośbą o wyjaśnienie do władz uniwersytetu. Postąpiliśmy absolutnie prozwiązkowo — zapewnił.

— Kłamstwem jest również to, że pismo pani przewodniczącej zostało przez nas przekazane. Jeżeli otrzymujemy pismo od przewodniczących związków zawodowych — obojętnie jakiej uczelni — to kierujemy do wyjaśnienia z prośbą o to, żeby rektorzy nam te wyjaśnienia przekazali — dodał.