Rzeczywiście, nasza reprezentacja ww "meczach o honor" spisywała się nad wyraz dobrze. Przypomnijmy wyniki tych spotkań: : Polska - Japonia 1:0 (MŚ 2018), Polska - Kostaryka 2:1 (MŚ 2006) i Polska - USA 3:1 (MŚ 2002).
Teraz Biało-czerwoni po dwóch przegranych w fazie grupowej meczach stracili szansę na wyjście z grupy, a w ostatnim pojedynku rywalizować będą z „Trójkolorowymi”. Mecz rozegrany zostanie na BVB Stadion w Dortmundzie. Francuzi, wicemistrzowie świata, po dwóch spotkaniach na UEFA EURO 2024 zgromadzili cztery punkty.
Dla reprezentacji Polski kluczowy był mecz z Austrią w Berlinie. Spotkanie biało-czerwonych z drużyną prowadzoną Ralpha Rangnicka niestety nie potoczyło się tak, jak założono. Nasi przeciwnicy byli skuteczniejsi i wygrali 3:1. Sytuacja naszego zespołu zależała już tylko od rywali grupowych. Gdy nasza drużyna wracała pociągiem ze stolicy Niemiec do Hanoweru, Holendrzy walczyli z Francuzami. Niestety padł bezbramkowy remis, a taki rezultat eliminował Polskę z udziału w UEFA EURO 2024.
Trener biało-czerwonych, Michał Probierz zaznaczył, że widzi potencjał w swoim zespole i nie ma zamiaru burzyć tego, co budował przez ostatnie kilka miesięcy. – Mistrzostwa Europy były naszą imprezą docelową. Przyjechaliśmy tu po to, aby swoją grą i postawą zadowolić kibiców, a także siebie. Jestem z moim zespołem na dobre i na złe. To, co nie wystarczyło dzisiaj na topowe zespoły, może być tylko nauką na przyszłość, bo będziemy mieli nad czym pracować. Turniej dał nam dużo wskazówek. Najważniejsze, żeby moi zawodnicy grali regularnie w klubach, bo z takim komfortem, mając zawodników ogranych, zrobimy wszystko, aby ten zespół mógł się rozwijać. Nie mam zamiaru burzyć wszystkiego, bo nie wyszły nam mecze z Holandią i Austrią. Obraliśmy pewną drogę i dopóki jestem trenerem, tak będziemy grać. Taka jest moja rola, żeby dawać wiarę piłkarzom. Wierzę w swój zespół i oni mają czuć sens wspólnej drogi. Dostrzegam potencjał w zespole – zaznaczył trener Michał Probierz.
Ostatnim spotkaniem dla biało-czerwonych na mistrzostwach Europy w Niemczech będzie to z Francją na BVB Stadium w Dortmundzie. „Trójkolorowi” będą zdecydowanie najtrudniejszym przeciwnikiem dla reprezentacji Polski, a nawet uznawani są za jednego z faworytów, aby sięgnąć po złoty medal na UEFA EURO 2024. Od ostatniej rywalizacji naszej drużyny z Francuzami minęło ponad półtora roku. Wówczas w Katarze nasi piłkarze po wyjściu z grupy na mundialu (po trzydziestu sześciu latach) musieli uznać wyższość Francji. „Trójkolorowi” wygrali z Polakami 3:1, a honorowego gola wówczas z rzutu karnego strzelił Robert Lewandowski. Dalsza historia jest doskonale znana – Francja dotarła do finału mistrzostw świata i poniosła porażkę z Argentyną.
Od tamtego czasu reprezentacja Francji pod wodzą Didiera Deschampsa nie przeszła rewolucji i w kadrze jest wielu zawodników, którzy wystąpili na mistrzostwach świata w Katarze. O sile francuskiego zespołu stanowią tacy piłkarze, jak Kylian Mbappe, Antoine Griezmann, Ousmane Dembele czy Adrien Rabiot. „Trójkolorowi” udanie rozpoczęli mistrzostwa Europy w Niemczech, bo od zwycięstwa z Austriakami. Wygrana była skromna, bo tylko 1:0 i to po trafieniu samobójczym rywala, ale nie zmienia to faktu, że Francuzi dopisali do swojego konta trzy punkty. Mecz był niestety pechowy dla Kyliana Mbappe. Nowy nabytek Realu Madryt po zderzeniem z rywalem doznał kontuzji nosa i musiał opuścić boisko. Oczywiście sztab medyczny Francji stanął na wysokości zadania i przywrócił swojego najlepszego zawodnika do pełni dyspozycji. Uraz nosa nie wyeliminował z gry Mbappe, ale ten usiadł w meczu z Holendrami na ławce rezerwowych. W spotkaniu z Polakami na BVB Stadion napastnik „Trójkolorowych” ma już wystąpić.
Dzień przed meczem selekcjoner Michał Probierz spotkał się z dziennikarzami w Dortmundzie i zaznaczył, że na mecz z Francją chce zagrać ofensywnie. – Nie zmienimy już tego, co stało się w piątek. Gdybyśmy z 180 minut wycięli 35 rozegranych na tych mistrzostwach, to można powiedzieć, że nasza gra wyglądała bardzo dobrze. Musimy to przełożyć na pełne mecze. Staram się przekonywać zawodników, że potrafią grać w piłkę. Namawiam, żeby grali odważnie i nie bali się nikogo. Z Francją też zagramy ofensywnie. Ta grupa piłkarzy ma ku temu potencjał, a moim zadaniem jest go uwolnić. Pewność siebie, to klucz dla każdego zawodnika. Powinni pokazywać ją w klubach, by grać w nich i stawiać kolejne kroki, iść jeszcze wyżej – powiedział selekcjoner Probierz.
Biało-czerwoni z Francją zagrają na BVB Stadion, na którym na co dzień występuje Borussia Dortmund. Spotkanie dobędzie się 25 czerwca o godzinie 18:00, a poprowadzi je włoski arbiter Marco Guida. Po końcowym gwizdku sędziego biało-czerwoni udadzą się autokarem na lotnisko, a następnie wrócą samolotem do Warszawy, gdzie zgrupowanie naszej kadry – po ponad trzech tygodniach, dobiegnie końca.