Do koszalińskiej Prokuratury Rejonowej wpłynęło zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez ówczesnego rektora Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Koszalinie. - Zawiadamiającym jest osoba fizyczna - mówi Ryszard Gąsiorowski, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie. - Zdaniem zawiadamiającego, który część swoich informacji uzyskał w drodze dostępu do informacji publicznej rektor PWSZ, Jan Kuriata w sposób nieuprawniony uzyskał korzyści finansowe z tytułu płatnych dodatkowych czynności takich jak dodatki specjalne. Dochodziło to tego w trzech różnych okresach czasowych - relacjonuje rzecznik prokuratury. - Materia zawiadomienia jest mocno udokumentowana, a jej treść dość skomplikowana i wymaga specjalistycznej wiedzy. Sprawa została zarejestrowana, a materiały obecnie zostały przekazane do Komendy Miejskiej Policji celem przeprowadzenia postępowania sprawdzającego - dodał prokurator Gąsiorowski.
Poprosiliśmy o komentarz w tej sprawie Jana Kuriatę, który skończył właśnie swoją nie tylko rektorską (zastąpiła go dr Monika Pawłowska) ale i przewodniczącego Rady Miejskiej (nie został ponownie wybrany na radnego, wyprzedził go Błażej Papiernik) kadencję. - Co? Miałbym okradać własną uczelnię? To jakiś absurd! Nic o tej sprawie nie wiem. Pierwszy raz o tym słyszę. Nie będę się do tego odnosił dopóki prokuratura nie poprosi mnie o wyjaśnienia. Wszystkie moje zarobki są jasne i kontrolowalne. Jako rektor, jako radny składam oświadczenia majątkowe, które są publiczne - wyjaśnił Kuriata.
Sprawie będziemy się przyglądali.