Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
sport

Eliminacje ME: Walia - Polska k. 4:5. Polska awansowała na Euro 2024!

Autor Art 26 Marca 2024 godz. 21:46
Po meczu walki, heroicznego boju i konkursie karnych, Polska wygrała z Walią. Wojciech Szczęsny obronił decydujący rzut karny w konkursie jedenastek.
Polska piąty raz z rzędu pojedzie na wielką imprezę! Mistrzostwa Europy będą jednak ekstremalnie trudne. Zagramy na nich z wicemistrzami świata Francuzami, Holendrami, z którymi zwykle nam nie szło oraz rozpędzoną ostatnio Austrią.
Zapowiadano mecz zamknięty, mecz walki i mecz niezwykle wyrównany. Przypuszczenia prędko miało odbicie na boisko, gdzie od samego początku gra koncentrowała się w centralnym polu boiska i żadna z drużyn nie ryzykowała. Lepiej w mecz weszła Walia, jednak Polacy dobrze bronili i sami potrafili wyjść pod bramkę przeciwników. Zabrakło jednak celnych strzałów po obu stronach. 
W 17. minucie główkował Ben Davies, ale Wojciech Szczęsny skutecznie przerzucił piłkę ponad poprzeczkę.
W końcówce pierwszej połowy Walijczycy ponownie przejęli inicjatywę i w ostatnich sekundach przed przerwą zdobyli gola. Na nasze szczęście sędzia odgwizdał spalonego i bramka nie została uznana. Moore dobrze wypatrzył Daviesa i ten trafił do siatki, ale był na minimalnym spalonym.
Po przerwie Walia zagrała dużo odważniej i już na samym początku starała się trafić otwierającego gola. W 54. minucie kapitalną interwencją popisał się Wojciech Szczęsny, spektakularnie broniąc uderzenie jednego z Walijczyków.
Spotkanie wciąż było bardzo zamknięte, nikt z biało-czerwonych nie wyróżniał się na tyle, aby wziąć ciężar gry na własne barki i zrobić różnicę w tym meczu. Niezwykle elektryczny i niepewny był Jan Bednarek. Niewiele brakowało, a nieporozumienie obrońcy ze Szczęsnym mogło skutkować stratą gola.
Ostatecznie podstawowy czas gry zakończył się bez goli, wskutek czego arbiter Daniele Orsato zarządził dogrywkę. W pierwszej części dodatkowego czasu gry najlepszą okazję miał Jakub Piotrowski, który efektownym uderzeniem z bocznego sektora boiska posłał piłkę obok słupka. Poza tym, Lewandowski oddał pierwszy celny strzał dla biało-czerwonych, choć nie stanowił on żadnego zagrożenia dla walijskiej bramki.
Kolejne pół godziny gry nie zmieniło obrazu gry, po 105. minucie to Polska wyglądała znacznie lepiej i ciągle operowała piłką w okolic pola karnego Walii, ale brakowało tego ostatniego elementu w postaci dobrego wykończenia. Włoski arbiter zaprosił drużyny do konkursu karnych. 
W rzutach karnych wszyscy strzelali bezbłędnie, dla Polski trafiali: Lewandowski, Szymański, Frankowski, Zalewski i Piątek, jednak w piątej serii jedenastek Wojciech Szczęsny wyczuł intencje strzelce i polski bramkarz obronił jedenastkę wykonywaną przez Jamesa.