Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Koszalinianie chcą zmiany prezydenta

Autor eWok, fot. FB 5 Lutego 2024 godz. 11:54
Ponad połowa koszalinian che zmiany prezydenta miasta. Dokładnie "podziękować za pracę dotychczasowemu prezydentowi, Piotrowi Jedlińskiemu zamierza aż 52,8%. Tak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ogólnopolską Grupę Badawczą. Nieco ponad 60 procent mieszkańców Koszalina zdecydowanie deklaruje, że wzięłoby udział w wyborach.

Do pierwszej tury wyborów samorządowych pozostało już niewiele ponad dwa miesiące. W tej sytuacji w wielu miastach, gminach i powiatach na dobre rozpoczęła się kampania wyborcza. Także i w Koszalinie. Tu, w minioną niedzielę swoją kandydaturę zgłosił popierany przez Koalicję Obywatelską Tomasz Sobieraj. Obecny wicemarszałek województwa ma spore szanse na elekcję. 

Równocześnie otrzymaliśmy sondaż przygotowany przez Ogólnopolską Grupę Badawczą.  OGB swoje badanie przeprowadziła w styczniu br. Wychodzi z niego m.in. to, że ponad połowa, a dokładnie 52,08% mieszkańców miasta jest za zmianą prezydenta Koszalina. Aż 28,90% opowiedziała się stanowczo, że jest "Zdecydowanie tak" za zmianą, a kolejne 23,18% za "Raczej tak". Przeciwnego zdania jest 35,15%, w tym "Zdecydowanie nie" zaledwie 16,03%. To zapowiada, że rozpoczęta właśnie kampania samorządowa w naszym mieście będzie bardzo ciekawa. 

To ogólnopolska tendencja. Problemy z powtórnym wyborem mieliby prezydenci w Krakowie i w Gdyni, a także burmistrz Zakopanego. Cała trójko, podobnie jak Jedliński swój urząd sprawuje od lat. 

Jacek Majchrowski zrezygnował ze ubiegania się o fotel prezydenta Krakowa. Po 21 latach odchodzi ze stanowiska z niskim poparciem. Z sondaży IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynikało, że Majchrowski nie tylko nie wygrałby nadchodzących wyborów, ale nie wszedłby nawet do drugiej tury. W październiku 2022 roku poparcie dla obecnego prezydenta wyraziło 16 proc. ankietowanych. Z kolei w ostatnim sondażu Majchrowski zjechał nieznacznie poniżej 10 proc.

Podobnie jest w Zakopanem. W mieście swój start w wyborach na burmistrza ogłosiło już trzech kandydatów. Czy będzie ich więcej? Na razie nie wiadomo. Główny zainteresowany — obecny burmistrz Leszek Dorula (rządzi od 2014 r.) — cały czas nie zadeklarował, czy będzie kandydował, czy też wycofuje się z lokalnej polityki. Sondaże nie dają mu wielkiej nadziei. Jego notowania określane są co najwyżej jako "średnie". 

Swój akces na reelekcje zgłosił Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni. Jednak i gdynianie póki co optują za zmianami. 

Jaki jest powód tego, że mieszkańcy chcą "rozstać się" z długoletnimi, bardzo doświadczonymi samorządowcami, zapytaliśmy Łukasza Pawłowskiego, prezesa zarządu OGP. - Odpowiedź na to pytanie jest prosta. - Prezydenci z długim stażem chcą by wybierani za to co zrobili. Uważają, że wykonali dobra robotę i w nagrodę powinni nadal rządzić. A tymczasem mieszkańcy przede wszystkim miast uważają, że skoro już wykonali oni swoja pracę to należy im podziękować - wyjaśnił Pawlowski. 

Przypomnijmy, w 2018 roku w życie weszły przepisy dotyczące kadencyjności organów jednostek samorządu terytorialnego. Kadencja została określona w nich na 5 lat (poprzednio 4 lata), wprowadzono również zakaz sprawowania funkcji wójta, burmistrza oraz prezydenta miasta przez okres więcej niż dwóch kadencji. Oznacza to, że jeżeli prezydent Gdyni zwycięży w nadchodzących wyborach samorządowych, będzie to jego ostatnia kadencja na tym stanowisku. Wojciech Szczurek jest jednym z najdłużej urzędujących w Polsce samorządowców, fotel prezydenta Gdyni objął jeszcze w ubiegłym wieku, w 1998 roku, kiedy to zastąpił na tym stanowisku legendarną prezydent Gdyni, Franciszkę Cegielską

Czytaj też

OGB: Jedliński wśród prezydentów z największym prawdopodobieństwem zmiany

eWok za OGB - 4 Marca 2024 godz. 16:13
Ogólnopolska Grupa Badawcza przedstawiła raport zatytulowany "kto wygra wybory?" W gronie prezydentów z najmniejszą szansą na reelekcję znalazł się Piotr Jedliński, prezydent Koszalina. OGB tak go  opisuje:  W najnowszym scoringu, na którym oparliśmy raport „Gdzie zmienią się prezydenci w 2024?” wzięliśmy pod uwagę 91 ze 107 prezydentów miast, czyli tylko tych, którzy zdecydowali się ubiegać o reelekcję. W przygotowaniu analizy wzięliśmy pod uwagę 12 najważniejszych aspektów, na podstawie których przyznawaliśmy punkty zmiany. Są nimi m.in. liczba kadencji, wiek prezydenta, poparcie Prawa i Sprawiedliwości w mieście, start z własnego lub partyjnego komitetu oraz poparcie uzyskane w I turze w wyborach samorządowych w 2018 roku, a także nasze sondaże. Druga tura bez kandydata Prawa i Sprawiedliwości Pełna treść raportu  TU  Jakie są główne czynniki, które mogą wpłynąć na zmianę ponad ⅓ prezydentów miast Tak, jak pisaliśmy w poprzedniej, opublikowanej w 2021 roku analizie, wybory na prezydentów miast charakteryzują się dwoma fazami: stabilizacji i zmiany. W 2018 roku zmieniło się tylko 29 prezydentów, podobnie jak w 2010 r., w którym doszło do zmiany 24 włodarzy w największych miastach w Polsce. Lata te określiliśmy okresami stabilizacji. Inną sytuację, którą nazwaliśmy okresem zmiany, można było zauważyć w 2006 r., (zostało wybranych 39 nowych prezydentów) oraz w 2014 r. (38 włodarzy nie zdobyło reelekcji). Według najnowszej prognozy, w najbliższych wyborach, może zmienić się podobna liczba prezydentów.  Największa szansa na zmianę w mieście, według naszego scoringu, jest w Zabrzu. Prezydent tego miasta, Małgorzata Mańka-Szulik otrzymała 89 punktów zmiany, tym samym ma 90% szansę na to, że nie zostanie ponownie wybrana na urząd, który pełni. Dużą szansę na zmianę, wynoszącą 80%, ma również prezydent Legnicy Tadeusz Krzakowski, który otrzymał 80 punktów zmiany. Taką samą szansę, na brak reelekcji ma również Mariola Czechowska, prezydent Bełchatowa, mimo że otrzymała o 8 punktów zmiany mniej.  Dużą, 70% szansę na zmianę, ma Marek Wojtkowski, prezydent Włocławka, Waldemar Socha, prezydent Żor oraz Piotr Jedliński, prezydent Koszalina, którzy otrzymali 68 i 61 punktów zmiany.  Pozostałe miasta, w którym możemy spodziewać się zmiany prezydenta, to Piotrków Trybunalski, Zielona Góra, Toruń, Wejherowo, Ostrów Wielkopolski, Racibórz, Sieradz, Lubin oraz Gdynia. Dla Jedlińskiego to informacja niezbyt miła. Potwierdza bowiem trend., w którym mieszkańcy Koszalina chcą zmiany! Przypomnijmy, we wcześniejszym wykonanym w styczniu badaniu swoją niechęć do prezydenta Koszalina deklarowało 52% respondentów.  Teraz ma aż 70% szans na zmianę:     O OGB: