Błażej Papiernik, radny klubu Wspólny Koszalin, a także dyrektor biura poselskiego posła
Trzeciej Drogi, Radosława Lubczyka (tego od ferrari, który popierany przez PSL może wkrótce zostać wiceministrem cyfryzacji) dopiero co odebrał w Szczecinie legitymację członka partii PSL. Został tym samym pierwszym w XXI wieku radnym koszalińskiej Rady Miejskiej reprezentującym PSL. Do rady dostał się jednak z listy Koalicji Obywatelskiej, a obecnie jest aktywnym członkiem prezydenckiego klubu Wspólny Koszalin.
Koszalinianie nigdy nie popierali PSL
Mieszkańcy Koszalina od wyborów samorządowych w 2002 roku jakoś nie darzyli zbytnim zaufaniem ludowców. Dość powiedzieć, że w wyborach samorządowych w 2002, 2006, 2010, 2014 i 2018 roku PSL tylko dwukrotnie zdecydował się wystawić swoje indywidualne listy kandydatów na radnych. W 2006 roku o mandat radnego z list PSL ubiegało się 11 kandydatów, a cztery lata później aż 25. Niestety, żadnemu z nich nie udało się przebrnąć przez elekcyjne sito. Bolesnej porażki doznał także kandydat ludowców na prezydenta Koszalina. W 2010 roku o ten fotel zabiegał Jan Krawczuk. Uzyskał zaledwie 258 głosów, co stanowiło 0,73% poparcia...
PSL z Polską 2050
Ostatnio sytuacja się zmieniła. Otóż już jest pewne, że Trzecia Droga jedzie dalej razem do wyborów samorządowych. Polska 2050 i Polskie Stronnictwo Ludowe utworzą wspólny komitet wyborczy do sejmików, do powiatów, do gmin - poinformowali liderzy Polski 2050 i PSL - Władysław Kosiniak-Kamysz i Szymon Hołowni. Co to oznacza dla Koszalina? Scenariuszy jest kilka. Dwa są jednak najbardziej prawdopodobne. Pierwszy, w którym Trzecia Droga wystawi w pierwszej turze swojego kandydata, a drugi, w którym będzie popierać stającego już po raz czwarty w wyborcze szranki Jedlińskiego.
Gdyby decyzja wyboru scenariusza należała wyłącznie do lokalnych członków PSL i Polski 2050 to Jedliński już dziś cieszyłby się ich poparciem...
Polityczne roszady
W wyborach 2018 roku Koalicja Obywatelska uzyskała nie tylko historyczny, ale i rekordowy wynik. Zaufało jej blisko 22 tysiące koszalinian. Co stanowiło ponad 50% oddanych, ważnych głosów! Dzięki temu KO wprowadziła do 25-osobowej Rady Miejskiej aż 19 swoich przedstawicieli (pozostałą 6 uzupełnili radni PiS). Na dodatek popierany przez KO już po raz trzeci Piotr Jedliński w pierwszej turze otrzymał niemal 59% głosów!
Szybko doszło do rozłamu. W zasadzie nie jest ważne - każda z grup ma swoją "rację" - z jakiego powodu doszło do podziału w PO. Stał się on faktem. Jedliński rezygnując ze współpracy z KO przemeblował Radę Miejską. Powstał w niej - na wzór stowarzyszenia Rafała Trzaskowskiego Wspólna Polska - klub radnych Wspólny Koszalin. Stworzyło go dziesięciu dotychczasowych radnych KO. W 25 osobowej radzie to było zbyt mało, by Jedliński mógł liczyć na pozytywne głosowania przygotowywanych przez siebie uchwał. W tej sytuacji z poparciem przyszli lub zostali zaproszeni do współpracy radni klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Zmiany w prezydium Rady Miejskiej

Odzwierciedleniem tych nowych przymierzy były zmiany w prezydium Rady Miejskiej. Miejsca odwołanych wiceprzewodniczących z KO Barbary Grygorcewicz i Jakuba Kowalika zajęli Żaneta Kwapisz (Wspólny Koszalin) i dotychczasowy przewodniczący klubu radnych PiS Artur Wiśniewski. Od tej pory kluby radnych Wspólny Koszalin i PiS głosowali niemal ręka w rękę popierając prezydenckie uchwały.
Przed nami kampania wyborcza
Jedliński, jak przystało na doświadczonego lokalnego polityka zdawał sobie sprawę, że w Koszalinie PiS nigdy nie odgrywał, i nadal nie odgrywa dominującej roli. Ma bowiem kłopot z wykreowaniem swojego wyrazistego lidera. Andrzej Jakubowski, który miał być wyborczą "twarzą" PiS w mieście został doszczętnie zmielony przez tryby elekcji. Na dodatek złego dla Jedlińskiego PiS przegrał 15 października wybory parlamentarne. A i obecnie szerzona anarchia państwa przez nie mogących się pogodzić z porażką członków Zjednoczonej Prawicy nie wpływa pozytywnie na wyborcze decyzje koszalinian.
Kwestia wizerunkowa
Dlatego tak istotne dla Jedlińskiego jest poparcie go przez nowe na scenie politycznej ugrupowanie - Trzecia Droga. To kwestia jego politycznego wizerunku. Teraz Jedliński, który nigdy nie był członkiem żadnej partii poprzez "ucieczkę do przodu" może dużo zyskać. - W ten sposób Jedliński chce odkleić się od PiS - wyjaśnia Jakub Kowalik, radny KO. - Nic z tego! Koszalinianie doskonale pamietają Jedlińskiemu jego proceduralny sojusz z partią, która przez minione osiem lat zawłaszczając niemal wszystkie instytucje państwa wprowadziła zamknięty, partyjny system rządzenia Polską. Dziś rozpoczął się czas jej rozliczeń. A my na pewno bardzo dokładnie rozliczamy współpracę pana Jedlińskiego z PiS - zapewnia Kowalik.
Jedliński buduje poparcie

Komitet wyborczy prezydenta Jedlińskiego będzie oparty o obecnych radnych jego klubu -
Wspólny Koszalin. Z uwagi na fakt, że znajdują się w nim zarówno przedstawiciele Polski 2050 oraz - od kilku dni - PSL z łatwością mógł on rozpoczął polityczne negocjacje. Jeśli chodzi o Polskę 2050 to ułatwili mu to Żaneta Kwapisz, Marcin Waszkiewicz i Łukasz Sendlewski. W przypadku PSL, Błażej Papiernik. Wkrótce okaże się czy to poparcie będzie dla Jedlińskiego realne, a podczas wyborów koszalinianie ocenią, czy takie polityczne wygibasy Jedlińskiego zaakceptują.