Nie da się ukryć, że oba zespoły liczyły na zwycięstwo, bo z kim, jak nie z tak podobnym do siebie rywalem. Od początku zdecydowanie lepiej prezentowała się ekipa przyjezdna. Po sześciu minutach podopieczne Krzysztofa Przybylskiego prowadziły 5:1. Wówczas o czas poprosił trener miejscowych, Łukasz Kobusiński. Po powrocie na plac gry, jego zawodniczki nieco się „rozbudziły”. Zdobyły bramkę, trochę lepiej „pilnowały” rywalek i próbowały kontrataku, jednak bezskutecznie. Koszaliniankom kolejne trafienia nie przychodziły z łatwością, właściwie długo nie przychodziły wcale. W zespole Młynów Stoisław trwała strzelecka niemoc, a gospodynie „goniły”. Po niespełna kwadransie było 4:5, a w 18. minucie, po rzucie karnym, Szczypiorno doprowadziło do remisu 5:5. Na bezradność koszalińskiego zespołu nie mógł dłużej patrzeć trener Przybylski. Po blisko dwunastu minutach bez bramki zaprosił zawodniczki na krótką rozmowę przy ławce. Niestety, rady szkoleniowca nie od razu przyniosły oczekiwany skutek, bo zamiast ponownie realizować to co na początku, koszalinianki dały sobie „wbić” jeszcze jedną bramkę i miejscowe prowadziły 6:5. Młyny Stoisław swoje szóste trafienie zdobyły dopiero po czternastu minutach kompletnej niemocy (20. min – 6:6). W końcu odzyskały prowadzenie i „odskoczyły” kaliszankom 11:6 (27. min). Do przerwy było 8:12.
Po zmianie stron boiska koszalinianki solidnie pracowały na zwycięstwo. Po kilkunastu minutach niemocy w pierwszej połowie nie było śladu. Młyny Stoisław konsekwentnie zwiększały przewagę, a bramce znakomicie spisywała się Natalia Filończuk. Teraz to gospodynie były bezradne i musiały uznać wyższość rywalek. Najwyżej koszalinianki prowadziły w 58. minucie 30:14. - W pierwszej połowie trochę „zacięła nam się maszynka”. Rzuciliśmy szybko pięć bramek i... przestaliśmy je rzucać. Jednak przez większość meczu fajnie funkcjonowała obrona razem z Natalią Filończuk w bramce. Zadziałał też atak szybki. Zdobyliśmy dziś trzydzieści bramek, czyli najwięcej w tym sezonie. Straciliśmy tylko szesnaście i to też jest najlepszy wynik, jaki udało nam się uzyskać. Cały zespół zasługuje na pochwałę i słowa uznania. Nie było dziś z nami Gabrieli Haric i Barbary Choromańskiej. Obie są chore, ale niebawem powinny wrócić do gry – mówił Krzysztof Przybylski, trener zespołu Młyny Stoisław Koszalin.
Skład i bramki Młyny Stoisław Koszalin: Natalia Filończuk, Alexandra Ivanytsia – Karina Bayrak, Nikola Męczykowska, Patrycja Jura, Anna Mączka 10, Aleksandra Zaleśny 1, Gabriela Haric , Martyna Koper 1, Dominika Szynkaruk, Hanna Rycharska 2, Karolina Szajek 1, Marcelina Polańska 7, Kristina Kubisova 8, Adrianna Nowicka.
Skład i bramki AWS Energa Szczypiorno Kalisz: Izabela Prudzienica, Nikola Falińska – Daria Miłek 3, Katarzyna Wilczek 2, Sylwia Lisewska, Katarzyna Pilitowska 3, Oleksandra Zamyshliak 3, Kinga Stanisławczyk, Paulina Kaczmarek, Martyna Borysławska 1, Wiktoria Gliwińska 1, Paulina Kucharska 1, Milena Kaczmarek 2, Małgorzata Kisiel – Stężała.