Medale Wolności Słowa przyznawane są w trosce o promowanie mądrych słów w przestrzeni społecznej i wybitnych osób je głoszących. Fundacja Grand Press, która wydarzenie organizuje, wspiera w ten sposób dojrzałą debatę publiczną oraz standardy wolności słowa w Polsce.
Weronika Mirowska, prezeska Fundacji Grand Press, zauważyła na scenie, otwierając galę: – Nasze spotkanie nie jest konkursem, więc nie mówmy o zdobywcach medalu czy zwycięzcach. Zwycięzcami jesteśmy my wszyscy, którzy możemy słuchać mądrych i odważnych słów wspaniałych Polek i Polaków. Słów, które ważą i znaczą, i które są nam potrzebne bardziej niż kiedykolwiek po roku 1989. Przed nami fundamentalny wybór, a przyszłość naszego kraju naprawdę jest w naszych rękach.
Wspomniała też Andrzeja Poczobuta, laureata Medalu Wolności Słowa sprzed dwóch lat: – W Polsce jeszcze wciąż wystarczy podnieść kartkę i oddać swój głos. Ale już za naszą granicą troska o wolność wymaga nieskończenie więcej – podniesienia broni – lub jak w przypadku Andrzeja Poczobuta – wieloletniego pobytu w więzieniu – mówiła Weronika Mirowska.
W kategorii Instytucja, w której zgłaszającymi były organizacje pozarządowe, fundacje oraz stowarzyszenia, medal otrzymała prof. Ewa Łętowska, była rzeczniczka praw obywatelskich, była sędzia Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Trybunału Konstytucyjnego – „za klarowne tłumaczenie Polakom, z jakim niebezpieczeństwem wiążą się upolitycznienie sądów i lekceważenie zasad konstytucyjnych”.
W tej kategorii wskazano także prof. Barbarę Engelking, profesorkę Polskiej Akademii Nauk i kierowniczkę Centrum Badań nad Zagładą Żydów Instytutu Filozofii i Socjologii PAN – za stanowczą obronę prawdy historycznej i badań naukowych, oraz Karola Grabskiego i Julię Łowkis, aktywistów – za nieustanny, uliczny protest przeciwko propagandzie TVP oraz inteligentną satyrę z kuriozalnych poczynań władzy.
Ta moja nagroda za wytrwałość trochę mnie niepokoi – zaczęła prof. Łętowska, nawiązując do trwającej wciąż walki o praworządność, po czym wróciła do Barbary Engelking, także nominowanej: – W przypadku prof. Engelking chodzi nie tylko o wolność słowa, ale także o wolność akademicką, która też jest bardzo zagrożona, często z powodu środowiskowego oportunizmu – mówiła prof. Ewa Łętowska.
Piotr Świerczek z TVN 24, który odebrał medal w kategorii Media za „najwyższej próby dziennikarstwo śledcze i demaskowanie kłamstw władzy”, przyznał: – Efektem emisji „Siły kłamstwa” było postępowanie, jakie wobec TVN 24 zostało wszczęte przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Tuż po tym stało się coś niewiarygodnego – prawie sto redakcji opublikowało mój materiał. To był niesamowity gest solidarności i gest sprzeciwu wobec narastającej cenzury w Polsce, gest, za który raz jeszcze dziękuję. Staramy się być wierni zasadom, nie schlebiamy politykom władzy, ale patrzymy im na ręce, stoimy po stronie wolności słowa – i tylko takie dziennikarstwo ma sens.
W kategorii Media, w której kandydatury mogły nadsyłać kolegia redakcyjne polskich mediów, do medalu wskazano także Biankę Mikołajewską, szefową Magazynu WP – za dziennikarską odwagę połączoną z rzetelnością i kompasem etycznym – oraz Tomasza Terlikowskiego, publicystę – za obronę swoich przekonań i drogę pod prąd, niezależnie od krytyki swojego środowiska.
Lidia Niedźwiedzka-Owsiak i Jerzy Owsiak, dyrygenci Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, odebrali z kolei Medal Wolności Słowa w kategorii Obywatel – „za miliony zjednoczonych serc i zebranych środków, za wspieranie najsłabszych, za bezkompromisowe i mądre zabieranie głosu w sprawach publicznych”.
Nagrody zwykle otrzymuje mój mąż i do tego właśnie jestem przyzwyczajona – zaczęła Lidia Niedźwiedzka-Owsiak, po czym zwróciła się ze sceny do kobiet: – Tylko 30 procent kobiet idzie na wybory, chcę zaapelować do wszystkich pań: wyjdźcie z domu i oddajcie głos. Wiele od nas zależy, razem stanowimy ogromną siłę. Jest mnóstwo rzeczy, które kobiety denerwują – to bardzo restrykcyjna ustawa aborcyjna, zapaść w służbie zdrowia, szkoła. To się musi zmienić.
Jerzy Owsiak porwał zgromadzonym emocjonalnym przemówieniem: – Ten kraj to mój dom. Odpowiedzcie sobie 15 października, co może sprawić, by ten kawałek ziemi był mój, był kochany, byśmy go tulili do serc, by ten kraj był naszym przyjacielem, by był naszym pięknym krajem, który pomoże nam się wzbogacić – mówił Owsiak, a ostatnie słowa już tonęły w oklaskach.
W tej kategorii wskazano także Zbigniewa Hołdysa, muzyka, felietonistę – za emocje i rozum w obronie liberalnych oraz demokratycznych wartości – oraz Dominika Kuca, aktywistę, za stworzenie ogólnopolskiego rankingu szkół przyjaznych LGBTQ+ i działanie na rzecz tej społeczności.
Specjalny Medal Wolności Słowa Fundacja Grand Press przyznała w tym roku Lechowi Wałęsie. – Zastanawiałem się w kontekście tej nagrody: jakie to wzywanie los mi tym razem rzucił? Co powiedzieć? – rozpoczął przemówienie Lech Wałęsa. Po czym oskarżał władzę: – Oni łamią prawa! Nie możecie nie rozliczyć ich za to, bo inaczej Polska się nie podniesie. Po drugie: niszczą moralność narodu. Niszczą ducha narodu. Narodzie kochany: zróbcie wszystko, by ratować Polskę.
Laureatów wybrała tegoroczna kapituła Medalu Wolności Słowa w składzie: Krzysztof Głuchowski (dyrektor Teatru im. J. Słowackiego w Krakowie), Piotr Jacoń (dziennikarz TVN 24), Kuba Karyś (przewodniczący Komitetu Obrony Demokracji), Ewa Wrzosek (prokuratorka, Stowarzyszenie Prokuratorów „Lex super omnia”) oraz Weronika Mirowska.
Uroczystą galę Medalu Wolności Słowa w gdańskim ECS uświetniły występy Ralpha Kaminskiego, Kayah, Tomasza Organka, Grzegorza Turnaua oraz Moniki Urlik z towarzyszeniem Tarkowski Orkiestra. Podczas tegorocznej gali Medalu Wolności Słowa w Gdańsku Ralph Kaminski wykonał także prapremierę piosenki powstałej do słów wiersza Wojciecha Młynarskiego „Niewielkie słowo »przyzwoitość«”. Organizatorzy konkursu na najlepszą linię melodyczną do tekstu wiersza Młynarskiego – Fundacja Grand Press i Stowarzyszenie Autorów ZAiKS – otrzymali 174 propozycje muzyczne, spośród których jury wybrało zwycięską kompozycję. Zwyciężczynią konkursu została Maria Holka.
Ojciec chciały tutaj być i wspierałby to wydarzenie – powiedział Jan Młynarski, syn Wojciecha Młynarskiego, pięknie opowiadając o ojcu.