Jak na początek wiosny to aktywność radnych na ostatniej sesji zaskoczyła. Radni przyjęli trzy zmiany w miejskim planie zagospodarowania przestrzennego. Zmiany dotyczące strefy ekonomicznej - zwężenie pasów drogowych, by powstało więcej terenów inwestycyjnych oraz by na osiedlu Jamno Zachód spółka Firmus Grup wybudowała nowoczesne pole golfowe przeszły gładko.
Sprawa uchwały, wprowadzającej do planu miejscowego Rodzinne Ogródki Działkowe "Kolejarz" podzieliła radnych. Przeciw wpisaniu ich do planu byli radni Koalicji Obywatelskiej. Zmianie sprzeciwiali się także sami obecni na sesji działkowcy. - Działkowcy posiadają ważną umowę z miastem dotyczącą ogródków. Nie potrzebna jest zatem żadna zmiana - argumentował radny Tomasz Bernacki. - Wpisanie tych ogrodów do planu to utrata 96 działek, czyli miejsc odpoczynku i wytchnienia dla czterystu, może pięciuset koszalinian - dodał Sebastian Tałaj. Za przyjęciem wpisu byli radni PiS, Wspólny Koszalin i niezrzeszeni. Jednak nie wszyscy. - Przeanalizowałam dokładnie cały ciąg zdarzeń dotyczących tego obszaru - mówił Andrzej Jakubowski (PiS). - I w 2013 roku, gdy przyjmowano zapisy w planie dotyczące tego terenu państwo głosowaliście "za". A teraz jesteście przeciw - wytykał radnym zmianę zdania Jakubowski. - Człowiek jest istotą rozumną i ma prawo do zmiany zdania - ripostowała Anna Mętlewicz... klubowa koleżanka Jakubowskiego. Zresztą tego dnia radna była w dobrej formie i chyba nieco w filozoficznym nastroju, bo jeszcze zanotowaliśmy jej jedną myśl: "Człowiek jest istotą społeczną". I tu - od bardzo dawna - musimy się z nią zgodzić. Popieramy pogląd, w którym "zachowanie człowieka kształtowane jest pod wpływem otoczenia"... Radna Mętlewcz broniąc działkowców wzywała do rozwiązania sporu na drodze rozmów z nimi. Innego zdania był Wojciech Kasprzyk, wiceprezydent Koszalina, który reprezentował urząd pod nieobecność prezydenta Piotra Jedlińskiego. Sesyjne wypowiedzi Jedlińskiego zazwyczaj "dolewają oliwy do ognia" w słownych utarczkach z radnymi. Kasprzyk też "błysnął"... - Przyjmując uchwałę usankcjonujemy aktualny stan tego terenu. A rozmowy, czyli konsultacje społeczne były gdy przyjmowaliśmy poprzedni zapis - wyjaśniał. Radni opozycyjni zaprzeczyli, a wówczas wiceprezydent zanotował małą wpadkę: "Skoro był monolog społeczny to musiała być dyskusja...". Część radnych od razu parsknęła śmiechem, a część wytknęła mu lapsus. Ostatecznie w głosowaniu przyjęto - zdaniem działkowców niekorzystny dla nich - zapis. Tak głosowali w tej sprawie radni:
Dlaczego miastu tak zależało na zmianie w planie i pojawieniu się w nim ogródków działkowych? Do najpewniej kiedyś - w bliżej nieokreślonej przyszłości - w tym miejscu będzie biegła linia kolei wielkich prędkości. PKP będzie musiała przejąć ten teren pod inwestycję. Dziś, mimo przyjęcia zapisu, działkowcy nadal mogą korzystać ze swoich ogrodów. Do kiedy? - Do czasu kiedy PKP rozpocznie swoją inwestycję, a kiedy i czy w ogóle to nastąpi, w tej chwili nie wiadomo. Jak trzeba będzie to znajdziemy dla działkowców nowe miejsce - zapewniał Kasprzyk. W te słowa wiceprezydenta powątpiewał radny Bernacki, który stwierdził: "Na deklaracjach miasta już nie raz się zawiedliśmy". Swojego rozczarowania nie kryli działkowcy: "Jesteśmy zażenowani podejściem radnych, którzy odbierają ogrody działkowe ludziom, którzy wiele lat pracowali na tym terenie".
Radni zgodzili się także na powstanie nowego osiedla w mieście - Osiedla Kretomino. Wybory do rady tego osiedla prawdopodobnie odbędą się w czerwcu. Kadencja nowo powołanej rady będzie trwać do 2026 roku, tak aby kolejne wybory zbiegły się w czasie z wyłonieniem reprezentantów pozostałych rad osiedli w mieście.
Z kolei fragment sołectwa Stare Bielice, który także został przyłączony w granice miasta , nie stał się samodzielnym osiedlem. Radni uznali, że zostanie on dołączony do osiedla Nowobramskiego.
Radni KO próbowali także odwołać z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Artura Wiśniewskiego. Jednak ze względów proceduralnych wniosek ten w ogóle nie był rozpatrywany.