A tak opisali przebieg swojej akcji: "Ze względu na wysokość budynku konieczne było dostanie się do
"poszkodowanego" przy użyciu podnośnika. Po chwili wspólnego oswajania się na dachu, kawałek kiełbasy przekonał pieska, który dał się zabrać do kosza podnośnika. Jako jeden z nielicznych psów miał on możliwość podziwiania panoramy Tychowa z góry, a następnie wraz z ratownikami zjechał bezpiecznie na "cztery łapy" na ziemię. Historia ma szczęśliwe zakończenie. Błąkajacy się od kilku dni piesek po chwili znalazł nowy dom".