Na razie nie wiadomo jednak, czy mieszkańcy dostaną zwrot zwiększonych, nadpłaconych od początku sierpnia rachunków. Spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe musiały je wprowadzić i to mimo, że nie ma jeszcze sezonu grzewczego. Nakazuje im to niedawne rozporządzenie Ministra Klimatu i Środowiska, które potwierdza, że koszty ogrzewania mieszkań powinny być dzielone na 12 miesięcy. - Na razie nie wiemy jak będzie wyglądał sposób rozliczenia tych zwiększonych kosztów. Mamy je przeliczyć, a rząd podejmie decyzję - wyjaśnia Adam Wyszomirski, członek zarządu MEC.
Póki co, wszyscy ci, do których w mieście dociera ciepło systemowe, a więc przede wszystkim mieszkańcy bloków podłączonych do systemu miejskiego, ale też instytucje użyteczności publicznej – m.in. szpitale czy szkoły nie muszą się martwić, że będzie zimno. Koszalińska ciepłownia ma zapewniony zapas węgla do grudnia br. To ok. 20.000 ton. - Dodatkowo prowadzimy rozmowy z innymi partnerami w celu zakupu węgla w następnych miesiącach na jak najkorzystniejszych warunkach. Uruchomiony w roku 2021 kocioł gazowy został zaprojektowany jako kocioł szczytowy, włączany w okresie najwyższego zapotrzebowania na ciepło, czyli na miesiące od stycznia do marca. Na te właśnie miesiące spółka dokonała już zakupu odpowiedniej ilości gazu. Należy zaznaczyć, że w przypadku dramatycznego załamania sytuacji na rynku węgla, można uruchomić ten kocioł w szerszym zakresie i zapewnić mieszkańcom Koszalina ciepło, mimo potencjalnych problemów z dostawami węgla. MEC jest na taki scenariusz przygotowana - wyjaśnia Wyszomirski.
Problemem są oczywiście pieniądze. W 2021 roku za paliwa MEC musiała zapłacić 17 mln zł, a za uprawnienia emisyjne 23 mln złotych. W bieżącym roku za paliwa MEC będzie musiała zapłacić 55 mln zł, a za uprawnienia emisyjne 29 mln złotych. I są to kwoty netto. - MEC, jak cała branża ciepłownicza, nie ma innego wyjścia jak posiłkowanie się różnorakimi kredytami: linią kredytową w rachunku bieżącym, faktoringiem, kredytem inwestycyjnym, kredytem zabezpieczonym gwarancją Banku Gospodarstwa Krajowego. Trzeba podkreślić, że podwyżki cen ciepła, mimo że duże, i tak nie zapewniają firmom ciepłowniczym wystarczających funduszy na kupno opału. Dlatego firmy muszą starać się o wielomilionowe kredyty, których banki, z uwagi na bardzo trudną sytuację branży, po prostu nie chcą udzielać - mówi wprost członek zarządu MEC.
Nowe rozwiązanie, które wprowadzić ma ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie niektórych źródeł ciepła w związku z sytuacją na rynku paliw wprowadza mechanizm, który polegać będzie na ustaleniu przez wytwórcę ciepła określonego poziomu średnich cen dla gospodarstw domowych i instytucji użyteczności publicznej.
Zatem średnia cena z rekompensatą zostanie ustalona na:
150,95 zł/GJ dla ciepła wytwarzanego na podstawie gazu ziemnego lub oleju opałowego;
103,82 zł/GJ dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach.
W przypadku, gdy w systemie ciepłowniczym występują źródła ciepła, które wykorzystują jednocześnie różne paliwa, średnia cena wytwarzania ciepła będzie określana proporcjonalnie do procentowego udziału danego źródła.
A takie oto wyjaśnienie tego co to jest 1 gigadżul (GJ) znajdujemy na stronie MEC: "Dżul to jednostka pracy, energii oraz ciepła. To jedna z podstawowych jednostek w międzynarodowym układzie jednostek miar (SI), oznaczana literą J. Jeden dżul to bardzo mała ilość energii, ale 1 GJ to już całkiem sporo. To w końcu miliard dżuli. Co można zrobić z jednym GJ energii? Oto kilka przykładów, jak można taką ilość energii wykorzystać: podgrzać wodę na 7.500 herbat, wyprasować żelazkiem 1.000 koszul, obejrzeć na ekranie telewizora 2.500 meczów piłkarskich, czy wreszcie zrobić 150 prań.
Co ważne, MEC jako dostawca i producent ciepła, podobnie jak szpitale, obiekty związane z obronnością i zachowaniem porządku publicznego, jest wyłączona z programu ograniczeń w dostawie energii elektrycznej. Ponadto ciepłownie MEC są wyposażone w dodatkowe podłączenia do sieci energetycznej, zapewniające dostawy prądu w przypadku awarii sieci.
MEC nie ma wyjścia i musi w najbliższych latach koncentrować się na odejściu od węgla, a także od gazu by nie ponosić gigantycznych kosztów zakupu tych paliw oraz uprawnień emisyjnych. Węgiel i gaz muszą zostać zastąpione biomasą, fotowoltaiką, odzyskiem energii z odpadów i innymi dostępnymi i opłacalnymi technologiami.