To prawdopodobnie pierwsza wizyta prawdziwego morsa na mieleńskiej plaży, która słynie z goszczenia tysięcy "morsów"i foczek" podczas Międzynarodowego Zlotu Morsów...
Na gminnym fafpejdżu autor wpisu tak wyjaśnił wizytę: "Podobno chciał zobaczyć, czy jego pomnik przy ul. Kościuszki ma się dobrze. Inna wersja jest taka, że pomyliły mu się daty, bo chciał pojawić się na Międzynarodowe Zloty Morsów w Mielnie". Tak, czy owak wylegiwał się na plaży. A trzeba wiedzieć, że dorosłe samce ważą od 600 do aż 1500 kilogramów i mogą osiągać nawet do czterech metrów długości. Są świetnie przystosowane do życia w zimnych wodach Arktyki. Ich pomarszczona, brązowo-różowa skóra ma miejscami nawet 4 cm grubości i doskonale chroni przed niskimi temperaturami. W wodzie są bardzo zwinne. Mogą pływać z prędkością nawet do 35 km/h. Morsy najchętniej jedzą małże, ślimaki i rozgwiazdy, ale nie pogardzą też skorupiakami i rybami. Zdarza się też, że polują na foki. Żywią się też padliną. Podobno mors potrafi znaleźć i wyssać małża w ciągu zaledwie... 6 sekund!
Nie wiemy czy to zdarzyło się, ale dość chętnie jest podawana ta informacja... We wrześniu 2019 roku badacze ze wspólnej ekspedycji rosyjskiej floty morskiej w Arktyce oraz Rosyjskiego Towarzystwa Geograficznego (RGO) małą łodzią podwodną badali wody Oceanu Arktycznego. Wyruszając na ekspedycję, badacze brali pewnie pod uwagę wiele niebezpieczeństw mogących im się przytrafić na Oceanie. Ataku morsicy jednak raczej nie przewidzieli. A ten nastąpił.Łódź zatonęła, a naukowcom życie uratowali rosyjscy żołnierze!