W sobotę przez Polskę przetoczył się spór o włączenie syren alarmowych w 12. rocznicę katastrofy smoleńskiej. MSWiA za pomocą wojewodów wydało zarządzenie, że "10 kwietnia o godzinie 8.41 w całym kraju mają zostać włączone syreny alarmowe. "Ogólnopolskie uruchomienie syren oznaczających dla uchodźców naloty bombowe uważamy, za skrajnie nieodpowiedni sposób upamiętnienia tragedii smoleńskiej" — stwierdzili samorządowcy z ruchu "Tak dla Polski" i zaapelowali do rządu o zmianę decyzji. MSWiA oraz premier Mateusz Morawiecki tłumaczyli, że do osób posiadających ukraińskie karty SIM wysłano stosowne ostrzeżenie.
Jednak prezydenci i burmistrzowie wielu miast zdecydowało się odmówić wykonania tego zarządzenia. Spór nie ominął także Koszalina. Tu aż 13 organizacji pozarządowych wystosowało apel do wojewody i prezydenta Koszalina o nieuruchamianie w Koszalinie w dniu 10 kwietnia 2022 roku o godz. 8.41 syren alarmowych.
W mediach społecznościowych pojawiły się także posty, w których osoby wspierające uchodźców, samorządowcy, politycy, a także mieszkańcy miasta wzywali, prosili Piotra Jedlińskiego, prezydenta Koszalina o podjęcie decyzji o niewłączaniu syren.
Prezydent Koszalina zamiast podjąć decyzję wystosował apel do wojewody:
Prezydencki unik nie spodobał się koszalinianom
Społeczne niezadowolenia wymusiło reakcję. Tym razem za sprawą radnego niezrzeszonego (do niedawna w klubie KO) Marcina Waszkiewicza dowiedzieliśmy się, że, "w Koszalinie syreny nie zawyją". Równocześnie radny zwrócił uwagę na fakt, iż dostęp do systemu alarmowego mają także służby Urzędu Wojewódzkiego i mogą je włączyć samodzielnie.
Zaradni samorządowcy jednak i na to znaleźli sposób. Burmistrz Ustrzyk Dolnych, Bartosz Romowicz: wyłączyłem zasilanie naszej syreny, gdyby komuś przyszła chęć zdalnie ją uruchomić
A chwilę później doprecyzował:
Zresztą nie tylko burmistrz Ustrzyk Dolnych wpadł na taki pomysł. Jedna z koszalinianek także podpowiedziała Piotrowi Jedlińskiemu
Od autora: Nie zgadzam się z tym, żeby wykorzystywać system alarmowania w zakresie obrony cywilnej do celów politycznych, jeszcze w okresie trwania wojny i to w sytuacji gdy Polska jest krajem frontowym. Tego systemu nie powinno się nadużywać, by nie wprowadzać wśród ludności zamieszania. Przychylam się do wszystkich tych, którzy uważają, że katastrofę smoleńską powinniśmy upamiętnić minutą ciszy.