To oczywiście ze względu na trwającą na Ukrainie wojnę. Marsz Równości to jednak przede wszystkim święto miłości, tolerancji i szacunku dla wszystkich. W jego nazwie nieprzypadkowo pojawił się wyraz „równość”. Osoby LGBT oraz te wspierające je szły ulicami Koszalina ze swoimi konkretnymi postulatami - jesteśmy osobami, nie ideologią! "Uczestniczki i uczestnicy MR chcą Polski, która jest państwem równych praw dla wszystkich, bez względu na płeć, tożsamość, orientację psychoseksualną czy sposób patrzenia na świat. Chcemy, żeby każda kochająca się para mogła zawrzeć związek małżeński, chcemy tranzycji dostępnej bez konieczności upokarzającego pozywania do sądu własnych rodziców oraz prawnej ochrony przed tymi, którzy dla osób LGBT+ mają tylko agresję, pogardę i nienawiść. O tych - i wielu innych postulatach - warto mówić głośno. Są już bowiem standardem w większości cywilizowanego świata" napisał na swoim FB Jacek Wezgraj, jeden z organizatorów marszu.
Dodajmy, że koszaliński Marsz Równości rozpoczął sezon marszowy w Polsce. Póki co zaplanowanych jest ich w tym roku jeszcze 10. Ten najważniejszy w czerwcu odbędzie się w Warszawie.