Wycinka drzew zainicjowała przygotowania do II etapu remontu głównej drogi Mielnie. Odbywa się ona zgodnie z decyzją środowiskową. Władze Mielna planują, że jeszcze w kwietniu ogłosi przetarg na wykonanie remontu. Koszt szacunkowy budowy odcinka drogi od zakończonego etapu w Unieściu do okolic Wesołego Miasteczka wyniesie 12 mln złotych. A trzeba wiedzieć, że gmina Mielno tą drogę przejęła od powiatu koszalińskiego. Teraz całość kosztów tej strategicznej dla gminy inwestycji musi ponieść sama. Strona FB/Gmina Mielno informuje, że "mimo licznych prób nie otrzymaliśmy żadnych zewnętrznych, ani rządowych środków na ten projekt. Projekt jest cały czas jest ten sam; dwupasmowa jezdnia, po jednym pasie w każdą stronę. Po bokach - z lewej i z prawej strony - szerokie pasy ruchu dla rowerów. Nasadzenia w gazonach, infrastruktura rowerowa i postojowa, wysepki z przejściami dla pieszych oraz nowe oświetlenie.
Środkowopomorskie Koło Partii Zielonych, choć jest za przeprowadzeniem remontu, to staje w obronie drzew. Otolist otwarty, który skierowali do burmistrz Mielna:
Szanowna Pani Burmistrz!
jak donoszą regionalne media, na kilometrowym odcinku mieleńskiej ulicy Chrobrego wycięto rosnące tam drzewa. Władze miasta uzasadniają to remontem ulicy.
Zważywszy na stan tej drogi, remont niewątpliwie jest potrzebny. Jednakże w dobie ocieplenia klimatycznego każde drzewo jest na wagę złota i wszelkie prace drogowe winno się przeprowadzać tak, żeby przyuliczne drzewa zachować.
Drzewa pochłaniają dwutlenek węgla i produkują tlen, zatrzymują pyły zawieszone, a w czasie upalnych dni dają przechodniom chłód i tak potrzebny cień.
Czas najwyższy, by miasto – planując i projektując nowe inwestycje – uwzględniało istniejące, bezcenne w dzisiejszych czasach tereny z wieloletnimi nasadzeniami. Kwestią zasadniczą powinno być takie planowanie przestrzeni, by uwzględniać miejsca zielone i jeszcze tę zieleń eksponować.
Teren zadrzewiony jest cenniejszy niż teren pusty, bez nasadzeń. W czasach zmieniającego się klimatu może być i tak, że nowe drzewa już nie urosną z powodu susz, huraganów, jałowienia ziemi. Tak czy inaczej młode drzewko nie pochłonie tyle dwutlenku węgla i nie da tyle cienia, ile drzewo dorosłe.
Szastanie terenami zielonymi świadczy o krótkowzrocznej i niedojrzałej polityce przestrzennej. Ludzie przyjeżdżający nad morze nie chcą betonu, bo mają go dość w dużych miastach, ale naturalnego piękna morza, zieleni i po prostu natury.
Mielno jest jak dotąd jedną z najchętniej w naszym regionie odwiedzanych miejscowości, zarówno przez wczasowiczów z całej niemal Polski, jak i spoza jej granic. Mogłoby być jedną z wizytówek Pomorza Środkowego. Zamiast tego straszy ogołoconą z drzew główną ulicą i zabetonowanymi wydmami.
Niestety, władze Mielna nie po raz pierwszy wpadają na skandaliczny pomysł wycinania przydrożnych drzew. Zagrożona już przecież była piękna aleja lip, która prowadzi w kierunku Mielenka. Na szczęście urzędnicy poszli po rozum do głowy i z tego akurat pomysłu się wycofali.
Innym grzechem przeciwko środowisku naturalnemu jest pozwalanie na zabudowywanie wydm gigantycznymi apartamentowcami. Nie tylko niszczy to krajobraz, ale także ekosystem: miejsca lęgowe i roślinność. Tym samym osłabia wydmy i tak zagrożone przez podnoszący się poziom mórz.
Z poważaniem
Środkowopomorskie Koło
Partii Zieloni