Czyli MX Koszalin zorganizował Dakar po polsku.
Już po raz piąty koszaliński klub motocrossowy MX Koszalin zorganizował nad Kanałem Jamneńskim swoją flagową imprezę – Polski Dakar. Dwa dni zmagań w kurzu i palącym słońcu, tylko kolor morza przy trasie rajdu sugerował, że jesteśmy nad Bałtykiem.
MX Koszalin świadczy fakt, że w tej części Europy to jedyne zawody, podczas których część trasy umiejscowiona jest na plaży. Długi, prosty odcinek to wisienka na torcie organizatorów i prawdziwa gratka dla kibiców, którzy licznie stawili się podczas rajdowego weekendu (9-10 czerwca) i z zaciekawieniem obserwowali zmagania kierowców.
- To spore przedsięwzięcie logistyczne, w które zaangażowane są lokalne władze, służby medyczne i porządkowe oraz ekolodzy – powiedział Lucjan Morawski, jeden
z organizatorów. – Na szczęście pomaga nam wieloletnie doświadczenie i zgranie, dzięki czemu udaje nam się sprawić radość tak uczestnikom, jak i widzom - dodał.
Podzielony na dwa dni Polski Dakkar skupia się na rajdach indywidualnych
i drużynowych, przy czym ostatnia kategoria w tym roku została wprowadzona po raz pierwszy. Na ośmiokilometrowej trasie startowało się ponad 150 zawodników, którzy przez blisko półtorej godziny musieli mierzyć się ze sobą, swoimi słabościami, maszynami oraz wymagającym terenem. W rywalizacji zespołowej (dwu- i trzyosobowej) sztafetowo ścigano się natomiast przez trzy godziny.
Reprezentanci
MX Koszalin , przy dominacji innych klubów, zdołali uzyskać solidne wyniki. Pierwsze miejsce zajął Tomasz Gołka w kategorii Masters (motocykle licencja C). Na czwartym miejscu w tej samej kategorii zameldował się Piotr Morawski, a w biegach zespołowych klub reprezentowany przez Bartosza Nowackiego, Lucjana Morawskiego oraz Dawida Pustelnik na metę przyjechał piąty.
MX Koszalin , w trosce o bezpieczeństwo i jakość rywalizacji, stara się, by w imprezie nie brały udziału typowe żółtodzioby, które po razy pierwszy mają styczność z rajdami terenowymi. Stąd wprowadza dla debiutantów obowiązkowy egzamin na tzw. licencję
C, która sprawdza znajomość podstawowych zasad i umiejętności wśród rajdowców, zamierzających spróbować swych sił w offroadzie.
Początki klubu sięgają 2002 roku. Od tego czasu stowarzyszenie brało pod swoje skrzydła kolejne rundy Mistrzostw Polski Strefy Zachodniej w Cross Country czy eliminacje Pucharu Bałtyku. Spragnieni mocnych wrażeń w jeździe terenowej na quadach i motocyklach mogą spróbować swych sił na trzech torach, z których korzystanie należy uzgodnić z klubem: w Konikowie, Jamnie i Mielnie – Unieściu. Pozwalają one wykonywać skoki i akrobacje, ale też dają chwile wytchnienia na prostych odcinkach.
Kolejna edycja Polskiego Dakkaru, jeśli uda się załatwić wszystkie niezbędne pozwolenia, które trzeba odnawiać z każdym rokiem, już za dwanaście miesięcy.