Co oznacza wskaźnik CPI? Im bardziej państwo jest postrzegane jako podatne na korupcję, tym mniej punktów uzyskuje skali od 0 do 100. Wskaźnik jest określany na podstawie sondaży przeprowadzanych wśród międzynarodowych ekspertów od oceny ryzyka gospodarczego i politycznego.
Na tle innych państw Polska znajduje się wciąż nieco wyżej niż większość ze 180 krajów objętych Indeksem. Z wynikiem 56/100 (o 7 punktów mniej niż w 2015) Polska uplasowała się jednak poniżej średniego wyniku dla Unii Europejskiej i Europy Wschodniej, wynoszącego 66/100 i wyniku samej Unii Europejskiej, wynoszącego 64/10.
Na szczycie Indeksu Percepcji Korupcji ponownie znalazły się Dania i Nowa Zelandia z 88 punktami. Za nimi są Finlandia, Singapur, Szwecja i Szwajcaria, które otrzymały 85 punktów. Wysokie noty w Indeksie nie oznaczają, że kraje te nie mierzą się z wyzwaniami, takimi jak brak przejrzystości wydatków związanych z walką z epidemią. Autorzy raportu zauważają jednak, że kraje, które osiągają dobre wyniki w indeksie, więcej inwestują w opiekę zdrowotną, skuteczniej zapewniają powszechną opiekę zdrowotną i rzadziej naruszają demokratyczne normy lub rządy prawa. Ostatnie miejsca, podobnie jak w ubiegłym roku, zajmują Południowy Sudan, Somalia (12 punktów) i Syria (14 punktów).
W Polsce obóz prawicy jeszcze przed nadejściem pandemii znacznie poszerzył pole dla korupcji i innych nadużyć, upartyjniając sądy, prokuraturę i służbę cywilną. Jednocześnie, w ramach polityki przeciwdziałania pandemii COVID-19 wyłączono kolejne bezpieczniki chroniące nas przed korupcją, takie jak prawo zamówień publicznych czy przepisy dotyczące odpowiedzialności urzędników za dyscyplinę finansów publicznych lub przekroczenie uprawnień. W żadnym innym państwie nie stworzono tak daleko idących rozwiązań gwarantujących bezkarność funkcjonariuszy publicznych za nadużycia związane z decyzjami dotyczącymi walki z pandemią, które w połączeniu z niedofinansowaniem służby zdrowia pogłębiły chaos.
„Zasmuca wynik wskazujący, iż Polska od roku 2015 pogorszyła swą pozycję na skali Indeksu Percepcji Korupcji. Autorzy piszą, że władza ogranicza niezależność instytucji państwa prawa. Bywa, że używa walki z COVID-19 dla usprawiedliwienia swoich działań. Jesteśmy wymienieni wraz z Maltą jako jeden z krajów, który należy obserwować. To wyzwanie dla legitymizacji sprawującej władzę głównej siły, która ma w nazwie słowa „prawo" i „sprawiedliwość" – komentuje prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, członek Rady Fundacji Batorego.
Na szczycie Indeksu Percepcji Korupcji ponownie znalazły się Dania i Nowa Zelandia z 88 punktami. Za nimi są Finlandia, Singapur, Szwecja i Szwajcaria, które otrzymały 85 punktów. Wysokie noty w Indeksie nie oznaczają, że kraje te nie mierzą się z wyzwaniami, takimi jak brak przejrzystości wydatków związanych z walką z epidemią. Autorzy raportu zauważają jednak, że kraje, które osiągają dobre wyniki w indeksie, więcej inwestują w opiekę zdrowotną, skuteczniej zapewniają powszechną opiekę zdrowotną i rzadziej naruszają demokratyczne normy lub rządy prawa. Ostatnie miejsca, podobnie jak w ubiegłym roku, zajmują Południowy Sudan, Somalia (12 punktów) i Syria (14 punktów).
W Polsce obóz prawicy jeszcze przed nadejściem pandemii znacznie poszerzył pole dla korupcji i innych nadużyć, upartyjniając sądy, prokuraturę i służbę cywilną. Jednocześnie, w ramach polityki przeciwdziałania pandemii COVID-19 wyłączono kolejne bezpieczniki chroniące nas przed korupcją, takie jak prawo zamówień publicznych czy przepisy dotyczące odpowiedzialności urzędników za dyscyplinę finansów publicznych lub przekroczenie uprawnień. W żadnym innym państwie nie stworzono tak daleko idących rozwiązań gwarantujących bezkarność funkcjonariuszy publicznych za nadużycia związane z decyzjami dotyczącymi walki z pandemią, które w połączeniu z niedofinansowaniem służby zdrowia pogłębiły chaos.
„Zasmuca wynik wskazujący, iż Polska od roku 2015 pogorszyła swą pozycję na skali Indeksu Percepcji Korupcji. Autorzy piszą, że władza ogranicza niezależność instytucji państwa prawa. Bywa, że używa walki z COVID-19 dla usprawiedliwienia swoich działań. Jesteśmy wymienieni wraz z Maltą jako jeden z krajów, który należy obserwować. To wyzwanie dla legitymizacji sprawującej władzę głównej siły, która ma w nazwie słowa „prawo" i „sprawiedliwość" – komentuje prof. Andrzej Rychard, dyrektor Instytutu Filozofii i Socjologii PAN, członek Rady Fundacji Batorego.