Początek spotkania był dla graczy gości sprawdzianem celności rzutów wolnych , z którego wywiązali się bardzo dobrze. Przyjezdni od pierwszych minut meczu panowali nad grą i nie pozwolili AZS-owi dojść do gry punkt za punkt.
Druga kwarta nie zmieniła zbytnio obrazu gry. AZS przegrywał pod koszem większość akcji. Wejście na boisko Rafała Bigusa ożywiło poczynania „akademików”, co w rezultacie doprowadziło w 18 minucie do prowadzenia gości jedynie dwoma punktami.
Po zmianie stron rozpoczęła się grą punkt za punkt. Emocji nie brakowało do połowy 3 kwarty. Kibice na hali głośno wspierali swoich zawodników. W 27 minucie spotkania goście odskoczyli „miejscowym” na jedenaście punktów, co przeważyło nad dalszym losem meczu.
Ostatnie 10 minut były już jedynie formalnością dla Anwil-u. Gracze Zorana Sretenovicia nie mieli żadnych argumentów wobec przyjezdnych co doprowadziło do wyniku 49:66.
Na kilka minut przed końcową syreną, zawodnicy AZS Koszalin po raz ostatni poderwali się do walki o zmniejszenie wymiaru porażki. Dzięki temu na koniec meczu można było ujrzeć wynik 68:75.
Dzisiejsza porażka AZS doprowadza koszalinian do gry w dalszej części rozgrywek TBL z zespołami z miejsc 7-12.