Bańka ambasadorem Stadionu Śląskiego oraz marki Śląskie został w grudniu minionego roku. Tym samym dołączył do Anity Włodarczyk, wybitnej lekkoatletki, która też jest ambasadorką Stadionu Śląskiego. Podobną rolę powierzono także lekkoatlecie Pawłowi Fajdkowi oraz Krzysztofowi Kaliszewskiemu, który do niedawna był trenerem Anity Włodarczyk (nie jest już ambasadorem Stadionu). Według posła Koalicji Obywatelskiej, Wojciecha Króla były minister sportu z obu umów ma dostawać około 20 tys. zł miesięcznie - podaje portal tvn24.pl. Na ile faktycznie opiewają umowy podpisane przez Witolda Bańkę? Nie wiadomo, bo portal tvn24.pl nie otrzymał odpowiedzi. Portal cytuje rzecznika prasowego marszałka: "Służby prawne analizują udzielenie odpowiedzi pod kątem obowiązujących przepisów RODO".
Bańka mógł zawrzeć takie umowy, bo to w żaden sposób nie kłóci się z jego funkcją pełnioną w Światowej Agencji Antydopingowej. Jej przedstawiciel, James Fitzgerald, podkreślił, że Bańka jako niezależny prezes WADA i Przewodniczący Rady Fundacji nie jest pracownikiem WADA. Tym samym jest uprawniony do podejmowania innej działalności zawodowej.
Portal tvn24.pl tak przedstawia Witolda Bańkę: "Witold Bańka był członkiem drużyny, która pod wodzą trenera Józefa Lisowskiego sięgnęła po brązowy medal mistrzostw świata na 400 metrów w Osace w 2007 roku. Wtedy u "Lisowczyków" rządził Marek Plawgo, Bańka był rezerwowym, ale swoje do medalu dołożył - pobiegł w eliminacjach. - Duży talent. Miał biegać na 800 m, rywalizować z Kszczotem i Lewandowskim. A on w politykę poszedł, najpierw w marketing i PR - mówił sport.tvn24.pl o Bańce trener Lisowski. Dwa lata przed mistrzostwami, również w sztafecie, w Erfurcie został młodzieżowym mistrzem Europy. Karierę z powodu kontuzji zakończył w wieku 27 lat. Cztery lata później został ministrem".