Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Rewolucja na ulicach

Autor eWok, fot. KamK 30 Października 2020 godz. 1:45
Państwo to nie klatka, w której odbywają się walki MMA czy wojna plemienna. To przede wszystkim odpowiedzialność. Nie wolno nam uciekać od wolności i poprzestawać na swoich pozycjach: ty jesteś z nami, a ty z nimi! Jesteśmy jednym narodem, w którym każdy musi mieć prawo do wyboru. I to nie tylko w odniesieniu do swojego ciała czy światopoglądu ale i wyznania oraz orientacji seksualnej.

Dzisiejsze hasła ulicy "Jebać PiS" , czy "Wypierdalać"  to nic innego jak wezwania do rewolucji. Bo cechą

charakterystyczną każdej rewolucji społecznej jest proces wymiany elit. Gdy obecnie rządzący doszli do władzy posługiwali się wobec swoich przeciwników politycznych terminami "lemingi", "resortowe dzieci" oraz "wykształciuchy" i "ludzie gorszego sortu", a ostatnio coraz częściej "lewacy".  Prawicowi politycy w ten sposób uderzyli w ciężko pracujących ludzi, spłacających kredyty, edukujących dzieci i często mających zupełnie zrozumiałe aspiracje do awansu. Liberalna część społeczeństwa broniąc się zaczęła poniżać rywali nazywać ich „Grażynami i Januszami”. W ten sposób doszło do zantagonizowania społeczeństwa. To antagonizowanie Polaków widoczne było także bardzo mocno podczas ostatnich wyborów prezydenckich. Wówczas ukuto slogan: "LGBT to nie ludzie. To ideologia". Chwilę później minister Zbigniew Ziobro oświadczył, że zapisy antyprzemocowej Konwencji Stambulskiej mogłyby... doprowadzić do wzrostu przemocy. I ogłosił, że składa wniosek o wypowiedzenie Konwencji. Gdy nieco zapomnieliśmy i o tym, a w narodzie opadała już fala emocji związana z ksenofobią i brakiem tolerancji rządzący wykorzystując stan pandemii zdecydowali, że to doskonały moment na wywiązanie się wobec kościoła z tzw. zobowiązania aborcyjnego. Przeliczyli się. Strach przed zarazą okazał się mniejszy od pragnienia wolności. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego stał się zapalnikiem do obecnych wystąpień. Do wojny, która toczy się na ulicach szóstego kraju Europy!

Czytaj też

Marek Chmaj: Opinia dotycząca wolności zgromadzeń

Ala za FB/Marek Chmaj - 3 Listopada 2020 godz. 7:09
Marek Chmaj, prawnik i politolog, profesor nauk prawnych, radca prawny, specjalista w zakresie prawa konstytucyjnego na swoim facebookowym fanpage opublikował opinię dotycząca wolności zgromadzeń. Oto jej treść:  "Teza: wolność zgromadzeń określona w art. 57 Konstytucji RP jest bezprawnie ograniczana  Stan prawny: Konstytucja w art. 57 każdemu zapewnia wolność organizowania pokojowych zgromadzeń i uczestniczenia w nich.  W art. 233 ust. 1 i 3 wskazuje, że wolność zgromadzeń może być ograniczana tylko w czasie trwania stanu wojennego bądź wyjątkowego, natomiast w art. 31 podkreśla, że wolność człowieka podlega ochronie prawnej  (ust. 1), zaś ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności mogą być ustanawiane tylko w ustawie i nie mogą naruszać istoty wolności i praw (ust. 3). Ustawa z 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi w art. 46 ust. 4 pkt 6 daje upoważnienie do wydania rozporządzenia w którym m. in. można ustanowić „zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności”. Te „inne zgromadzenia” nie mają nic wspólnego z wolnością z art. 57 Konstytucji i dotyczą np. zakazu organizacji festynów, dożynek, zawodów sportowych itp.  Tymczasem Rada Ministrów w rozporządzeniu w rozporządzeniu z 23 października 2020 (Dz. U. poz. 1871) w § 28 ust. 1 do odwołania zakazała organizowania zgromadzeń w rozumieniu art. 3  ustawy z dnia 24 lipca 2015 r. - Prawo o zgromadzeniach (Dz. U. z 2019 r. poz. 631), z wyłączeniem zgromadzeń organizowanych na podstawie zawiadomienia, o którym mowa w art. 7 ust. 1, art. 22 ust. 1 albo decyzji, o której mowa w art. 26bust. 1 tej ustawy, przy czym maksymalna liczba uczestników nie może być większa niż 5. Wnioski: a)      ustawa z 5 grudnia 2008 r. nie odnosi się do zgromadzeń wskazanych w art. 57 Konstytucji i doprecyzowanych w ustawie z 24 lipca 2015 r. prawo o zgromadzeniach; b)      rozporządzenie Rady Ministrów w analizowanej części nie ma upoważnienia ustawowego; c)      zakazy wprowadzane w § 28 ust. 1 są nielegalne, stąd skoro nie ma upoważnienia, nie ma też przepisu rozporządzenia; d)     wolność zgromadzeń może zostać ograniczona tylko w razie zarządzenia stanu wyjątkowego lub stanu wojennego."

Protest kobiet, prokuratura, bojówki i walka o... przywództwo w PiS. W jakim miejscu jest Polska?

Ewok, fot. KamK - 29 Października 2020 godz. 12:11
Rządzący wiedzieli, że wyrok aborcyjny Trybunału Konstytucyjnego podpali Polskę. Nie zdawali sobie jednak sprawy, że ogień tak szybko się rozprzestrzeni. Wymknie spod kontroli. Teraz w roli strażaków mają wcielić się prokuratorzy regionalni. A z obozu władzy coraz głośniej słychać o totalnej wojnie o władzę. Czekamy na orędzie premiera. Wczoraj Prokurator Krajowy Bogdan Święczkowski wysłał pismo do podległych sobie regionalnych jednostek, w którym poinstruował podwładnych, jak mają postępować z organizatorami demonstracji ws. wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego aborcji. Śledczy mają stawiać inicjatorom akcji zarzut zagrożony karą do 8 lat więzienia. W dokumencie czytamy również, iż "oczywiste jest, że naruszanie przepisów wprowadzonych w celu zapobiegania i zwalczania szerzenia się choroby zakaźnej, jaką stanowi COVID-19, prowadzi do niebezpieczeństwa znacznego zwiększenia zakresu epidemii, co mieści się w pojęciu szerzenia choroby zakaźnej, i co zagraża nie tylko życiu i zdrowiu uczestników tych zgromadzeń, ale z uwagi na sposób przenoszenia wirusa powodującego tę chorobę jest groźne dla życia i zdrowia całego społeczeństwa, a więc wprowadza stan zagrożenia zdrowia publicznego". Prokuratura Krajowa nakazuje także prokuratorom zwracanie uwagi na tych, którzy nawołują do organizowania demonstracji. "Może to być kwalifikowane jako podżeganie do występku". "Co istotne, nawet w przypadku niewykazania, że zachowanie w postaci nawoływania lub nakłaniania do udziału było czynnikiem, który zrodził zamiar udziału w zgromadzeniu u ich uczestników, zachowanie takie mogłoby być kwalifikowane jako usiłowanie podżegania do występku". Stanowisko Prokuratora Krajowego jest spójne z linią, którą wyznaczył podczas środowego wystąpienia sejmowego Jarosław Kaczyński. - Wy w tej chwili w imię własnych brudnych interesów, interesów Nowaka, rozwalacie Polskę, narażacie na śmierć ludzi. Możecie sobie wrzeszczeć. Jesteście przestępcami. Jest przestępstwo spowodowania niebezpieczeństwa publicznego. Wy wzywając do demonstracji powodujecie takie niebezpieczeństwo i odpowiecie za to - mówił Kaczyński, wicepremier w rządzie Mateusza Morawieckiego. Zdaniem Piotra Tymochowicza, znanego politycznego piarowca, który właśnie całkowicie został oczyszczony przez sąd z zarzutów pedofilskich jeszcze dziś możemy spodziewać się orędzia premiera.   - Orędzie Premiera, które będzie miało za cel pokazać go w jak najlepszym wizerunku. Będzie nawoływał do opanowania do zachowania spokoju społecznego, będzie obiecywać - zamrożenie decyzji Trybunału oraz sprawne uporanie się z pandemią - twierdzi Tymochowicz.  - Marionetka Duda - zastygł w rozkroku. Nie wie jeszcze czy przyłączy się do ekipy Morawieckiego czy Kaczyńskiego, pójdzie  za tym, kto wykaże się większą siłą - dodaje specjalista od wizerunku m.in. Andrzeja Leppera i Witalija Kliczki.  A prezydent Polski zdecydował się na odważne, samodzielne zdanie: "Nie dziwię się gniewowi i obawie protestujących kobiet. Oczywistą sprawą jest, że w demokratycznym kraju protesty są legalne. Prawem opozycji jest organizacja protestów. Natomiast akty agresji, napady na kościoły i wulgarne to coś, na co nie ma miejsca w demokracji i to z całą mocą potępiam. Nie chcę już dodawać, że takie demonstracje grożą dramatycznym wzrostem zachorowań na koronawirusa. Wzywam do spokoju, rozsądku i zachowania się w sposób stonowany - zaapelował prezydent. Zdaniem Dudy prawo nie może wymagać donoszenia ciąży z wadami letalnymi, ze względu na koszty psychiczne i fizyczne, które ponosiłaby kobieta. - To jest sprawa ogromnie trudna i powiem tak: nie może być tak, że prawo nakazuje kobiecie tego typu heroizm - powiedział prezydent w kolejnym wywiadzie, tym razem dla RMF FM. Obawiam się, że pod rządami obecnej władzy Polaków czeka heroiczna walka. Prokuratorzy nie będą w stanie zatrzymać - zastraszyć - "ulicy". Ich akcje wywołają jeszcze większy gniew, jeszcze większą wściekłość. Policja i pisowskie bojówki - nie ważne czy to w imię obrony kościołów, czy nie - spowodują społeczną mobilizację. Aż strach pomyśleć do czego to może nas doprowadzić...