Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Wchodzimy w trzecią fazę psychicznej reakcji na kryzys spowodowany koronawirusem. Wiele osób będzie zmagać się z wyczerpaniem, strachem, a nawet depresją

Autor Ala za newseria.pl 17 Kwietnia 2020 godz. 13:46
Po fazie chaosu i dezorganizacji, która towarzyszyła nam w pierwszych dniach epidemii, nastąpiła faza adaptacji, kiedy zaczęliśmy przyzwyczajać się do nowego rytmu życia. – Większość z nas starała się wytrzymać do świąt, które stanowiły obietnicę normalności – podkreśla dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej. Teraz przed nami najtrudniejsza faza – wyczerpania i lęku. Wielu osobom może towarzyszyć zły nastrój, depresja, poczucie wypalenia, a także takie objawy fizyczne jak kołatanie serca. Najbardziej narażone na taki stan są osoby samotne i takie, które straciły w ostatnich tygodniach poczucie bezpieczeństwa.

– Reakcja na sytuację kryzysową zwykle zamyka się w trzech fazach. Pierwszą fazę dezorganizacji część z nas już ma za sobą, o ile dostaliśmy w pracy jasne instrukcje, wypracowaliśmy jakieś procedury, również te, które nas chronią przed zakażeniem, zorganizowaliśmy sobie życie domowe. To nam pozwoliło wejść w fazę adaptacji, mobilizacji sił i zdolności organizacyjnych, w której może nie funkcjonujemy optymalnie, ale jakoś sobie radzimy – mówi agencji Newseria Biznes dr Beata Rajba, psycholożka z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej.

Istotną rolę w radzeniu sobie z nową, trudną sytuacją odgrywały zbliżające się Święta Wielkanocne. Mimo że wiele osób spędziło je inaczej niż co roku, zwykle w domach, to perspektywa świąt pozwoliła zająć się tradycyjnymi przygotowaniami i oderwać myśli od pandemii i związanych z nią problemów.

– Większość z nas starała się wytrzymać do świąt, które stanowiły obietnice normalności. Po świętach trudniej będzie wrócić do dawnej aktywności i znowu się zmusić do wysiłku, więc dla wielu będzie to początek fazy trzeciej, czyli fazy wyczerpania. Wtedy spada nasza efektywność, obniża się nastrój, pojawiają się zaburzenia snu, wzmacniają lęki, może się pojawić depresja, wypalenie, drażliwość czy objawy nerwicowe jak kołatanie serca – przestrzega dr Beata Rajba.

Kolejne tygodnie w izolacji sprawiają, że dotychczasowe mechanizmy obronne znacznie się osłabiają. Stale towarzysząca nam niepewność i strach o zdrowie własne i najbliższych zaczyna powodować coraz większe zmęczenie organizmu.

Według ekspertki najbardziej narażone na spadek nastroju są osoby, które wcześniej borykały się już z problemami psychicznymi. W grupie ryzyka jest również ta część społeczeństwa, która ze względu na obecną sytuację gospodarczą utraciła stałe źródło utrzymania. Są to także osoby samotne, chore i seniorzy. Z sytuacją kryzysową dużo lepiej poradzą sobie ci, których poczucie bezpieczeństwa nie zostało zburzone. Jak podkreśla dr Beata Rajba, obieramy różne strategie, ale nie wszystkie są pomocne. Wręcz przeciwnie, często mogą okazać się jeszcze bardziej destrukcyjne.

– Przykładowo, usiłujemy przewidzieć przyszłe niebezpieczeństwa, a tym samym snujemy katastroficzne wizje i nakręcamy się zupełnie niepotrzebnie. To niczemu nie pomaga. Niektórzy z nas będą się z kolei zastanawiać, co mogli zrobić, by uchronić siebie i bliskich, a tym samym wpadną w samoobwinianie. Jeszcze inni będą wyładowywać emocje na bliskich, będą uciekać w sen, w gry komputerowe, w alkohol, albo jeszcze zaprzeczać zagrożeniu i je bagatelizować – wymienia psycholożka.

Radzi, by na czas pandemii obniżyć wymagania stawiane sobie i innym. Warto przypominać sobie o sytuacjach, w których doskonale sobie poradziliśmy, by w ten sposób udowodnić sobie, że i tym razem damy radę. W utrzymaniu wewnętrznej równowagi pomaga również stały rytm dnia. Ważne jest zatem, aby organizować sobie czas w domu i planować poszczególne czynności, dzięki czemu zyskamy większe poczucie kontroli. W codziennym grafiku nie powinno zabraknąć czasu na przyjemności.

– Obejrzyjmy film, upieczmy ciasto. Warto również zadbać o codzienne ćwiczenia i dietę, dlatego że, jak mówi znane przysłowie: w zdrowym ciele zdrowy duch – aktywność wspomaga proces adaptacji – zaznacza ekspertka.

W trzeciej fazie psychicznego radzenia sobie z pandemią szczególnie ważne są kontakty społeczne. Aby poprawić sobie samopoczucie, dobrze jest porozmawiać przez telefon czy komunikatory z przyjaciółmi – wymienić się spostrzeżeniami dotyczącymi obecnej sytuacji i tym samym oswoić ją.

– Jeżeli sytuacja przekracza nasze możliwości radzenia sobie ze stresem, zachęcam do skorzystania z darmowej – telefonicznej lub internetowej – pomocy psychologicznej. Nikt z nas nie powinien przechodzić przez kryzys sam. Wsparcie, zarówno udzielane przez bliskich, jak i profesjonalistów, pozwala ograniczyć negatywne skutki – wyjaśnia dr Beata Rajba.

Pozytywny wpływ na nastrój może mieć także pomaganie innym.

– Moi zdolni studenci z pierwszego roku wykonali ostatnio badania, które wskazują, że osoby angażujące się we wspieranie innych mają znacznie lepszy nastrój. Mniej się boją, mniej cierpią, lepiej się adaptują do sytuacji izolacji – podkreśla psycholożka. – Doświadczenie pandemii sprawia, że wielu z nas bardziej dba o siebie nawzajem, ludzie się sobą opiekują, moi przyjaciele do mnie dzwonią, udzielamy sobie nawzajem wsparcia, a także społeczności organizują się w przepięknych, spontanicznych akcjach. To nie jest coś nowego, jak pokazuje choćby doświadczenie WOŚP, natomiast to utrwala pewną postawę odpowiedzialności społecznej, solidarności.

 

Czytaj też

Kobiety mocniej niż mężczyźni odczuwają społeczną izolację

Film Ala za newseria.pl - 28 Kwietnia 2020 godz. 7:34
Niepokój, utrata bezpieczeństwa, przemęczenie i stres to emocje, które odczuwa w tej chwili 2/3 Polek. Wśród mężczyzn ten odsetek jest o kilkanaście punktów procentowych niższy. Jak wynika z nowego badania Provident Polska i Dentsu Data Services, kobiety dotkliwiej odczuwają utratę psychicznego komfortu i społeczną izolację. W większości to na nie spadły też obowiązki związane ze zdalnym nauczaniem dzieci. Dla obu płci natomiast wyzwanie stanowi w tej chwili niepewność związana z możliwością utraty pracy i dochodów, a nawet robienie codziennych zakupów w reżimie sanitarnym. Pandemia koronawirusa i związane z nią ograniczenia mocno wpłynęły na życie społeczne. Wymusiły zmianę nawyków zakupowych, pracę zdalną oraz ograniczenia w przemieszczaniu się i kontaktach ze znajomymi czy rodziną. Jak wynika z badania przeprowadzonego pod koniec marca przez Dentsu Data Services i Provident Polska, kobiety i mężczyźni inaczej odbierają tę nową sytuację. – Aż 68 proc. Polek odczuwa to i mówi, że pandemia bardzo wpływa na ich codzienne życie. Wśród mężczyzn grupa ta jest nieco mniejsza, bo 55 proc. badanych. Szczególnie dotkliwie kobiety odczuwają fakt, że nie możemy swobodnie się poruszać, nie możemy pojechać do pracy, na zakupy, odwieźć dziecka do szkoły, nie możemy być mobilni. 70 proc. Polek zwraca uwagę na ten fakt, a wśród Polaków – 50 proc. – mówi agencji Newseria Biznes Karolina Łuczak, rzeczniczka Provident Polska. Paniom znacznie częściej doskwiera też samotność i brak kontaktów z innymi ludźmi. Tak odpowiedziała ponad połowa badanych kobiet i niecałe 40 proc. mężczyzn. – Jak sobie z tym radzimy? Kobiety znacznie częściej korzystają z komunikatorów, starają się spotykać wirtualnie z rodziną i przyjaciółmi – mówi Karolina Łuczak. 75 proc. pań częściej niż kiedyś korzysta z Messengera, a 30 proc. – z kamerek internetowych. – 19 proc. kobiet po raz pierwszy skorzystało w ostatnim czasie z kamery internetowej. Także część osób starszych po raz pierwszy komunikowała się za pośrednictwem Skype’a. Tym bardziej że były Święta Wielkanocne, w czasie których nie mogliśmy się spotkać z rodziną, pozostając w izolacji. Komunikatory internetowe były jedynym narzędziem, za którego pośrednictwem mogliśmy sobie złożyć życzenia, poczuć bliskość drugiej osoby i zmniejszyć trochę poczucie samotności, które towarzyszyło nam w ostatnich dniach – podkreśla Paulina Gadowska, senior research analyst w Dentsu Data Services. Polki dużo częściej odczuwają też negatywne emocje, takie jak utrata poczucia bezpieczeństwa (65 proc. kobiet i 52 proc. mężczyzn) oraz niepokój i stres (odpowiednio 64 proc. i 52 proc.). Ogółem ponad połowa pań (51 proc.) zadeklarowała brak komfortu psychicznego w codziennym życiu, podczas gdy wśród mężczyzn ten odsetek jest o 11 proc. niższy. – Przemęczenie, na które skarży się aż 42 proc. kobiet, może potęgować poczucie niepewności i strachu, które towarzyszy im w ciągu ostatnich dni – mówi Paulina Gadowska. – Trzeba jednak zauważyć, że to kobiety częściej niż mężczyźni dostrzegają pomoc i wsparcie ze strony najbliższych – dodaje Karolina Łuczak. Oprócz utrudnionych kontaktów z bliskimi i ograniczeń w przemieszczaniu się dla obu płci wyzwaniami są w tej chwili również niepewność związana z możliwością utraty pracy i dochodów (41 proc. kobiet i 39 proc. mężczyzn) oraz konieczność zmiany dotychczasowych przyzwyczajeń (odpowiednio 39 proc. i 37 proc.). Niektóre z obostrzeń związanych z koronawirusem w znacznie większym stopniu dotknęły jednak Polek. – Znaczącą niedogodnością w ostatnich tygodniach stało się również zdalne nauczanie. Jako wyzwanie wskazała je co piąta kobieta i zaledwie co dziesiąty mężczyzna. Możemy więc założyć, że wspólna nauka z dzieckiem w większości spadła właśnie na panie – podkreśla senior research analyst w Dentsu Data Services. W obecnym reżimie sanitarnym dla prawie 1/3 Polaków wyzwaniem stały się też codzienne zakupy. Obie płcie do najpotrzebniejszych produktów zaliczają artykuły spożywcze i lekarstwa. 13 proc. mężczyzn zaplanowało w najbliższym czasie zakup artykułów remontowo-budowlanych, a 11 proc. kobiet – zakup odzieży lub obuwia. Co istotne, w trakcie zakupów to kobiety (55 proc.) deklarują, że przykładają większą wagę do zachowania higieny i sterylności, co w trakcie pandemii koronawirusa jest szczególnie ważne. Polki częściej zwracają też uwagę na zaangażowanie w pomoc społeczną kupowanych marek, podczas gdy dla mężczyzn wciąż głównymi kryteriami zakupowymi pozostają najniższa cena, znalezienie atrakcyjnej promocji i dostępność towarów.