Informacja dotycząca polityki plików cookies: Informujemy, iż w naszych serwisach internetowych korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Dalsze korzystanie z naszych serwisów, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje politykę stosowania plików cookies, opisaną w Polityce prywatności. Zamknij.
Koszalin, Poland
wydarzenia

Koszalin: Lekarz z SOR-u z zarzutem naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego

Autor Ala, fot. Piotr Walendziak 8 Listopada 2019 godz. 3:46
W czwartek koszalińska prokuratura postawiła lekarzowi, który w nocy z 13 na 14 czerwca pełnił dyżur w oddziale ratunkowym zarzut naruszenia nietykalności cielesnej ratownika medycznego i spowodowanie u niego obrażeń ciała na okres poniżej 7 dni.

-  Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych czynów i odmówił składania wyjaśnień - informuje rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie Ryszard Gąsiorowski. - Wobec podejrzanego nie zostały zastosowane żadne środki zapobiegawcze. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego i spowodowanie u niego obrażeń ciała na okres poniżej 7 dni grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności – dodał rzecznik.

Przypomnijmy, w nocy z 13 na 14 czerwca  policja została wezwana do awantury w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym Szpitala Wojewódzkiego w Koszalinie. - Przywieźliśmy pacjentkę na SOR, była w bardzo ciężkim stanie - relacjonował wówczas Michał Pelc, ratownik medyczny. - Wiadomo, w takich sytuacjach robimy wszystko, co się da, dla ratowania ludzkiego życia. Ja też zawsze pomagam personelowi szpitala w zaopiekowaniu się pacjentem. W takich chwilach liczą się każde ręce. Tak było też i tym razem. Pacjentka została przełożona z naszych noszy na nosze szpitalne. Obsługa niechcąco zahaczyła mnie noszami, a ja również niechcąco zbliżyłem się, a raczej zahaczyłem o lekarza, który akurat miał dyżur. On jest znany z tego, że źle odnosi się do personelu i do ratowników, obrzuca innych różnymi obraźliwymi określeniami typu debilu czy buraku. I on chwycił mnie za ubranie i energicznie odepchnął, krzyknął: nie pchaj się! Mnie też poniosło i krzyknąłem: weź te ręce baranie! Wtedy on chwycił mnie za szyję, przydusił i pchnął tak mocno, aż uderzyłem głową o ścianę. Jeszcze mnie boli. Kręci mi się w głowie, źle się czuję. Zrobiłem badania - dodał.   Poszedł na zwolnienie lekarskie. Hospitalizacja nie była konieczna. 14 czerwca podejrzenie popełnienia przestępstwa przez lekarza zgłosił na policję.